Jest śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku na drodze S12 pod Lublinem. W zdarzeniu zginęła kobieta, która ruszyła na pomoc poszkodowanym w wypadku.
CZYTAJ TAKŻE: Śmierć na obwodnicy Lublina. Kobieta spadła z wiaduktu
Do tragedii doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na wiadukcie w rejonie miejscowości Barak i Natalin. Wówczas dostawczym busie pękła opona, pojazd przewrócił się na jezdnię. Wypadek widziała jadąca w przeciwną stronę mieszkanka Pabianic. 33-latka zatrzymała się na pasie awaryjnym, wysiadła ze swojego pojazdu, przeskoczyła przez metalowe barierki i spadła kilkanaście metrów w dół. Między barierkami jest bowiem półtorametrowa przerwa.
Ciało kobiety zauważyły służby ratunkowe, które przyjechały pomóc kierowcy pojazdu w którym pękła opona. – Ratownicy zobaczyli stojący na drugim pasie pojazd z włączonym silnikiem i światłami awaryjnymi – mówi Radiu Lublin zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ, Magdalena Naczas.
Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci 33-latki. Prokuratura będzie przesłuchiwać świadków. Na piątek zaplanowano sekcję zwłok kobiety.
MaTo / opr. ToMa
Fot. archiwum