Ledwie popadało w ostatnich dniach, a już w lesie pojawili się w licznej rzeszy grzybiarze. A może tak to nie działa, że w nocy popada, a rano już grzyby są?
Szczególnie, że długotrwała susza nie dała szansy grzybni na normalny rozwój i wytworzenie owocników. Na prawdziwy wysyp trzeba trochę będzie poczekać, by grzybnia się rozwinęła korzystając ze sprzyjających warunków – wilgoci i ciepła.
Do usłyszenia na antenie, do zobaczenia na leśnych ścieżkach po 7.00 mówi Magdalena Lipiec-Jaremek.
Fot. archiwum