Ponad 90 razy lubelscy strażacy wyjeżdżali do usuwania skutków burz. – W zdarzeniach nikt nie ucierpiał. Nie mieliśmy też sygnałów o konieczności ewakuacji obozów harcerskich – mówi dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Najwięcej interwencji było w powiecie chełmskim – 24, lubelskim – 15 oraz świdnickim – 9. Doszło do uszkodzenia 15 budynków mieszkalnych i 12 gospodarczych.
– W zdarzeniach nikt nie ucierpiał. 10 zdarzeń dotyczyło zerwanych dachów, pozostałe to powalone drzewa i konary na drodze Chełm – Lublin i na drogach lokalnych. Mieliśmy dużo wyjazdów ale sytuacja cały czas jest dynamiczna, w dalszym ciągu odbieramy nowe zgłoszenia – mówi zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie, Wojciech Chudoba. Najwięcej interwencji było w gminie Wierzbica. Mieszkańcy mówią, że przeszła tam trąba powietrzna.
Strażacy i pogotowie energetyczne interweniowali też przy uszkodzonych liniach energetycznych – do takich zdarzeń doszło w powiatach: lubelskim, kraśnickim, świdnickim i puławskim. 7 razy gaszone były pożary będące skutkiem wyładowań energetycznych. Pozostałe wyjazdy dotyczyły podtopień oraz połamanych drzew i konarów.
Liczba zgłoszeń rośnie, burze cały czas przechodzą przez Lubelszczyznę.
MaK / ŁoM / SzyMon
Fot. nadesłane