Kilkaset cennych przedmiotów, w tym kilkanaście zabytków metalowych z okresu średniowiecza znaleźli archeolodzy w Chodliku. Przedstawiciele Polskiej Akademii Nauk przez ostatni miesiąc eksplorowali fragment budynku, prawdopodobnie grobowca – na który natrafiono podczas badań dwa lata temu.
– W tym roku na tak zwanej „Bartosiowej górce” przebadaliśmy jeden pochówek płaski – to duży obiekt zagłębiony na metr w ziemię – tłumaczy kierownik badań Łukasz Miechowicz. – W środku odkryliśmy warstwowo usypane szczątki ludzkie, dużo fragmentów węgli drzewnych, spalenizny prawdopodobnie zgarniętej ze stosów oraz sporo fragmentów naczyń glinianych w typie chodlikowskim. Wstępnie możemy datować je na IX-X wiek. Tego typu formy pochówków dotychczas nie były u nas znane. Spodziewaliśmy się, że będą tam groby ciałopalne, ponieważ to trzeci taki pochówek uchwycony w tym miejscu, jednak każdy jest inny. Dzięki odkryciu inaczej patrzymy na obrządek pogrzebowy i funkcjonowanie badanego cmentarza. Wykopaliska w Chodliku dają nam dużo informacji o zwyczajach pogrzebowych Słowian w okresie przedpaństwowym. Wiemy, że część osób była chowana na kurhanach, prawdopodobnie ważniejsi, zaś reszta w grobach płaskich, a niektóre tworzone były na zasadzie grobu rodzinnego. W tym roku prowadzimy jeszcze projekt rozpoznania zaplecza cmentarzysk kurhanowych w Chodliku, przy użyciu detektorów metali. Współpracujemy z fascynatami historii z Mazowsza i Lubelszczyzny. Są już pierwsze efekty – uchwyciliśmy mnóstwo śladów z I i II wojny światowej, mamy też zabytki średniowieczne – grot włóczni oraz siedem grotów strzał. Niewykluczone, że są to ślady potyczki z X wieku.
– Niespodzianką był obiekt znajdujący się pod głównym badanym obiektem – uważa Agnieszka Chlebicka. – W nim był spory fragment naczynia, które wyklei się w całość. Badania na „Bartosiowej górce” nie należą do męczących fizycznie, bo kopiemy na wydmie.
– Nikt się tego nie spodziewał. Jest to darmowa promocja gmin Karczmiska, Łaziska, Wilków – zauważa Władysław Mądzik, regionalista. – Widzę duże zainteresowanie turystów z całej Polski. Jest to potwierdzenie, że badania oprócz celów naukowych przynoszą efekty w turystyce.
Badania powierzchniowe za pomocą wykrywaczy metali będą prowadzone w Chodliku jest przez kolejne miesiące.
Natomiast zabytki znalezione na tym terenie po konserwacji i opracowaniu mają trafić do Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym.
ŁuG
Fot. Łukasz Grabczak