Trwają prace na terenie wczesnośredniowiecznej osady przygrodowej w Chełmie. Prace towarzyszą wykonaniu alejek dojazdowych do parkingu przy I Liceum Ogólnokształcącym.
– Na pozostałości osady trafiliśmy podczas budowy basenu – wyjaśnia chełmski archeolog Stanisław Gołub. – Okazuje się, że to była bardzo dobrze zbudowana, z wydzielonymi częściami dla bogaczy, kupców, dla producentów i kowali część miasta, którą nazywamy osadą przygrodową. Mieszkali tam ludzie związani z dworem Romanowiczów i produkowali tam różne rzeczy, ale także zatrzymywali się tam przyjezdni – dodaje.
– Pierwsze informacje, że jest to bardzo ciekawe miejsce pod względem archeologicznym, pochodzą z 1988 roku – podkreśla Paweł Wira, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Chełmie. – Były to pierwsze znaleziska powierzchniowe ceramiki XIII-wiecznej, która wskazywała, że to miejsce mogło być użytkowane w okresie istnienia grodu księcia Daniela. Pierwotnie nie kojarzono tego miejsca z osadnictwem. W 1995 roku natrafiono na studnię i pozostałości historycznej zabudowy z XIII wieku – dodaje.
– Jesteśmy na terenie wpisanym do rejestru zabytków województwa lubelskiego – mówi Stanisław Gołub, oprowadzając reportera Radia Lublin po terenie osady. – Tutaj mieściła się bardzo istotna część miasta, bowiem mieszkali tu rzemieślnicy, mieli warsztaty produkcyjne, kuźnie, jamy odlewnicze, piece spustowe do metali kolorowych i żelaza. To jest bardzo ważna osada i nie ma takich wiele. Poza ceramiką z XIII wieku mamy tu kilka znalezisk brył w półokrągłej formie oraz żużli z żelaza, co może świadczyć, że mamy tu do czynienia z obiektem produkcyjnym – dodaje.
– Do dnia dzisiejszego na tym terenie odnaleziono kilkadziesiąt tysięcy zabytków, które trafiły do Muzeum Ziemi Chełmskiej – opowiada Paweł Wira. – Teren oczywiście nie jest jeszcze do końca rozpoznany. Spodziewamy się, że ta osada przygrodowa może sięgać nawet do ulicy Kolejowej i na pewno wiązała się z istniejącym w bliskim sąsiedztwie grodem na Wysokiej Górce, ale również z bardzo bliskim sąsiedztwem nieistniejącego już cieku wodnego dopływu rzek Uherki, który płynął między ulicą Wspólną, a istniejącym cmentarzem Żydowskim przy ulicy Kolejowej. Należy się spodziewać, że ten dostęp do wody przesądził o tym, że w tym miejscu pojawiło się osadnictwo – dodaje.
Podczas poprzednich prac na terenie osady zostały znalezione między innymi pierścionki, groty bełtów, a także matryca do kołta – ruskiej ozdoby, którą nosiły kobiety. Archeolodzy liczą na to, że podczas tegorocznych prac odkryją kolejne znaleziska.
KraJ/WP
Fot. Justyna Kraszczyńska