Zakaz piętrzenia wody na Bystrzycy przez elektrownię wodną podtrzymała spółka Wody Polskie z Lublina. Decyzja nie jest jednak prawomocna.
Na funkcjonowanie instalacji skarżyli się mieszkańcy z ul. Dzierżawnej i Wapiennej w Lublinie. Ich zdaniem powodowała podtapianie domów. W kwietniu Wody Polskie z Zamościa cofnęły inwestorowi pozwolenie wodnoprawne. Ale inwestor odwołał się do wyższej instancji. Urzędnicy z Lublina podtrzymali decyzję o zakazie piętrzenia wody przez elektrownię.
– Mamy nadzieję, że temat elektrowni wreszcie zostanie zamknięty. Kontrola wykazała nieprawidłowości, między innymi brak drenażu – mówi przewodnicząca zarządu dzielnicy Za Cukrownią Lidia Kasprzak-Chachaj.
Decyzja wydana przez Wody Polskie nie jest jednak prawomocna. – Inwestor ma czas do 16 września na odwołanie się do sądu. Jeśli to zrobi, do czasu rozstrzygnięcia sprawy nadal będzie mógł piętrzyć wodę – mówi rzecznik prasowy Wód Polskich w Lublinie Jarosław Kowalczyk.
PaSe / opr. KS
Fot. archiwum
Czytaj też: Budowa elektrowni na Bystrzycy: prokuratura umorzyła śledztwo