100-lecie Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego i odzyskania przez Polskę niepodległości uczcili mieszkańcy i władze Hrubieszowa.
Przed kościołem garnizonowym pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy odsłonięto objazdową wystawę, która w kilkudziesięciu planszach ze zdjęciami upamiętnia historię służby duszpasterskiej w wojsku.
– W tradycji polskiego oręża żołnierz i kapelan są jak bliźniacy – mówi biskup polowy Wojska Polskiego, generał Józef Guzdek: – Nie wystarczy żołnierz dobrze wyszkolony i uzbrojony, ale musi mieć największe motywacje, żeby dać swoje życie, żeby je położyć na ołtarzu wolności, ołtarzu Ojczyzny. To się wynosi z domu – umiłowanie Boga, ale też umiłowanie Ojczyzny. Żołnierz chce tego wsparcia wtedy, kiedy jest w sytuacji granicznej, między życiem a śmiercią. Wrogowie rozumieli to, że trzeba zniszczyć Kościół i kapelana, bo on ma niesamowite oddziaływanie na żołnierzy.
– 100-lecie Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego jest okazją do przypomnienia wysiłku żołnierzy w sutannach, którzy w ramach Wojska Polskiego podnosili morale żołnierza, dbali o niego, uczestniczyli razem z nim w walkach, pielęgnowali go kiedy został ranny – mówi dr Jan Tarczyński, dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie: – Ten ogromny wysiłek został zapomniany. To prekursorska i jedyna dotychczas wystawa, która ma na celu prezentowanie społeczeństwu opieki żołnierzy w sutannach nad żołnierzami, którzy mają w ręku karabin.
– Trwamy w duszpasterstwie na poligonach i wszędzie tam, gdzie potrzeba, by był kapelan – mówi ks. prałat pułkownik Andrzej Puzon, kapral 2. Pułku Rozpoznawczego: – Jesteśmy wierni napisowi na sztandarze: „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
– Miasto Hrubieszów jest zaszczycone i dumne, że jako trzecie miasto po Warszawie i Lublinie, może gościć tę wystawę – mówi Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa: – Cieszę się, że ta wystawa jest w okresie wakacyjnym i jest dwujęzyczna. Również turyści, którzy odwiedzają Hrubieszów mogą zapoznać się z wagą misji, którą biskupstwo polowe pełni od 100 lat.
– Kiedy była powódź, to jeździliśmy i pod Wrocław, i pod Opole, i nad Wisłę do Piotrawina. Nie ma w terenie uroczystości bez 2. Pułku Rozpoznawczego, bez kompanii honorowej. Są krwiodawcy z wojska. Kiedy trzeba włączać się w uroczystości wewnętrzne, jesteśmy. Kiedy były zaspy, wojsko rozwoziło chleb. To jest ten profil ogólnopomocowy. Wiadomo, że wojny nie ma, ale trzeba pomagać ludziom, którzy są w konkretnej potrzebie – dodaje ks. prałat pułkownik Andrzej Puzon.
– Nie samym karabinem żołnierz walczy. Celebrujemy duchowe wartości i o nie walczymy – mówi dowódca 2. Pułku Rozpoznawczego, podpułkownik Jakub Garbowski: – Bez tej amunicji dla serca, żołnierze nie mogliby walczyć.
Obecnie w Wojsku Polskim służy 109 kapelanów. Ośmiu jest poza granicami kraju, a kolejny przygotowuje się do misji w Libanie. W materiale dźwiękowym wybrzmiały fragmenty koncertu zespołu wokalnego „Lechici”, który działa przy hrubieszowskim kościele garnizonowym.
AlF (opr. DySzcz)
Fot. Aleksandra Flis