Ks. Mirosław Ładniak: Pielgrzymka jest dla każdego

pielg

Już jutro (03.08) po raz 41. wyruszy z Lublina piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Pątnicy będą mieli do przejścia ponad 300 kilometrów. – To szczególny czas modlitwy i odnajdywania siebie. Pielgrzymka to rekolekcje w drodze. To miejsce otwarte dla tych wszystkich, którzy potrafią coś więcej od siebie wymagać, a z drugiej strony chcą przeżyć szczególny, niesamowity czas resetu własnego życia, wejścia w głąb siebie, ale również odkrywania Pana Boga i ludzi w trakcie marszu – mówi przewodnik lubelskiej pielgrzymki ksiądz Mirosław Ładniak, z którym rozmawiał Wojciech Brakowiecki.

Jak na pielgrzymce można spotkać Pana Boga?

– Wielu pielgrzymów podkreśla, że w momencie kiedy dochodzi do ekstremum wysiłku fizycznego, dopiero wtedy tak naprawdę odkrywamy obecność Pana Boga. Nagle ktoś daje nam siłę, skądś mamy powera żeby iść dalej, nagle pojawiają się ludzie, którzy nas wspierają i okazuje się, że właśnie w ten sposób namacalnie doświadczamy obecności Boga, który prowadzi nas drogami, które może nie są najłatwiejsze, ale są naprawdę piękne. To odkrywa w człowieku jeszcze jedną prawdę, że przy takim zmęczeniu, ekstremalnym wycięczeniu, kiedy wiele rzeczy może być paradoksalnie przeciwko nam, dopiero wtedy człowiek zrzuca te wszystkie maski, które nakłada w życiu codziennym – odkrywa siebie, doświadcza kim naprawdę jest. Czasami jest to bardzo trudne poznawanie, ale wtedy tym bardziej wiemy, co jest do przepracowania, wiemy w jakim kierunku pójść jeśli chodzi o nasz osobisty, duchowy rozwój.

Wszystko to po to, aby stanąć, uklęknąć przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, ale tylko na kilka sekund… Opłaca się? Warto? 

– Jedna z moich wychowanek, która była na Camino, kiedy doszła do Santiago de Compostela, powiedziała: wie ksiądz, odkryłam, że najważniejsza jest droga, a nie sam cel. Tutaj też ten moment jest niesamowicie wzruszający, kiedy jesteśmy na Jasnej Górze, kiedy nadchodzi moment pokłonienia się Matce Bożej z intencjami, które nieśliśmy, ale jednak te rekolekcje w drodze, droga, to ona jest sensem tego całego doświadczenia i nas zmienia, a Częstochowa to już jest tylko ta „wisienka na torcie”, żeby dopiąć resztę i wrócić do domu jako zupełnie nowy człowiek.

Do wyjścia odliczamy godzimy. To już w sobotę – 3 sierpnia z samego rana odbędzie się msza święta, a później wymarsz, ale jeszcze na pielgrzymkę można się zapisać.

– Wczoraj (01.08) wyruszył Chełm, dzisiaj (02.08) Krasnystaw, jutro (03.08) wychodzi główna kolumna lubelska. Msza święta jest o godzinie 8.30 przed archikatedrą lubelską i non stop można się zapisywać. Mało tego, nawet jeśli ktoś podejmie decyzję, albo pomyśli o pielgrzymce trochę później, można dołączyć do niej w trakcie. Jest wielu pielgrzymów tzw. weekendowych, którzy nie mają czasu na całą drogę, również takich bardzo gorąco zachęcam, zapraszam. Ci którzy chcą przyjechać tylko na samo wejście – droga jest jak najbardziej otwarta. Pielgrzymka jest dla każdego – mówi ks. Mirosław Ładniak.

WB / opr. SzyMon

Fot. www.archidiecezjalubelska.pl

 

Exit mobile version