Malownicza rzeka została zniszczona. Kto jest winny degradacji?

rzeka6

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska sprawdza co było przyczyną zanieczyszczenia rzeki Muławy w gminie Rossosz i padnięcia ryb. 

Mieszkańcy byli zaniepokojeni

Informacje o skażeniu tej małej rzeki, będącej dopływem Zielawy przekazali do urzędu gminy mieszkańcy. – To pierwsze takie zanieczyszczenie rzeki od lat – mówi Kazimierz Beremkowicz, wójt gminy Rossosz. – Ludzie przychodzili i dzwonili do urzędu. Woda była mętna i miała niezidentyfikowany zapach. Skontaktowaliśmy się z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, bo trzeba to wyjaśnić.

– Dostaliśmy zgłoszenie o zanieczyszczeniu rzeki Muława, na której było widać pianę i śnięte ryby – przyznaje Edward Dec, kierownik bialskiej delegatury lubelskiego WIOŚ. – Pojechaliśmy na miejsce, gdzie potwierdziliśmy informacje. Rzeka Muława jest mała, mocno zarośnięta trawą, jest bardzo mały przepływ, a miejscami widać zastoiny. Śnięcie ryb mogło być wywołane różnymi przyczynami, jednak głównie podejrzewamy brak tlenu. Zostały pobrane próbki wody, wyników jeszcze nie ma.

– Na całej powierzchni wody, na długości 3-4 km, widać było oleistą substancję – zaznacza Mateusz Majewski, radny powiatu bialskiego, mieszkaniec gminy Rossosz. – Czuć było ostrą, nieprzyjemną woń. Widać było sporą ilość śniętych ryb.

Kto jest winny zanieczyszczenia?

Na razie nie ustalono kto jest odpowiedzialny za zanieczyszczenie. Inspektorzy przypuszczają, że przyczynić się mogła, znajdująca się na terenie gminy, biogazownia.

– Przyczyną braku tlenu mógł być mały przepływ, wysoka temperatura oraz zanieczyszczenia organiczne – dodaje Edward Dec. – Te mogły dostać się z terenu biogazowni. Jesteśmy w trakcie kontroli, bo biogazownia należy do sieci biogazowni lubelskich. Przyjedzie przedstawiciel zarządu z dokumentacją, ponieważ kierownik na miejscu jej nie ma. Jeśli potwierdzi się informacja, że ferment się dostał, to będzie mandat. Kary nie można wymierzyć, jeśli nie pobrało się próbki ścieków odprowadzanych do odbiornika. W momencie kontroli nie można było dokonać takiego poboru.

– Od kilku lat mieliśmy czystą wodę w tej rzece. Pojawiło się dużo ryb, mieszkańcy zauważali szczupaki, a w kilku miejscach występowały bobry – mówi Mateusz Majewski. – To co jest teraz przeraziło mnie i wielu mieszkańców. Już nikt nie puszcza dzieci nad wodę, bo nikt nie wie co w niej jest.

– Rzeka Zielawa i rzeka Muława zawsze były pięknymi rzekami – zauważa Marek Płecha. – Teraz nastąpiła degradacja. Tereny gminy Rossosz zawsze były piękne. Tutaj przyjemnie się odpoczywało i ludzie byli gościnni.

Zarząd firmy, pod którą podlega biogazownia, nie chciał wypowiadać się na temat całej sprawy do czasu jej wyjaśnienia.

Do zanieczyszczenia Muławy doszło w połowie sierpnia. Obecnie stan rzeki nieznacznie się poprawił.

MaT

Fot. nadesłane

Exit mobile version