Przed Sądem Rejonowym w Biłgoraju ruszył proces Andrzeja S., prokuratora Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.
– Mężczyźnie postawiony został zarzut kierowania pojazdem mechanicznym po drodze publicznej pod wpływem alkoholu – mówi prokurator Tomasz Kozioł, z Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej. – Prokurator nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oświadczył, że prowadził pojazd mechaniczny będąc trzeźwym. Twierdzi, że dopiero gdy się zatrzymał, spożył alkohol w samochodzie.
Do zdarzenia miało dojść w połowie lipca 2018 roku, w czasie pracy prokuratora. Wzburzony informacjami związanymi z najbliższą rodziną opuścił prokuraturę i wsiadł do auta. Policjantów o tym, że jeden z kierowców na krajowej „siedemnastce” może prowadzić auto po spożyciu alkoholu, poinformował przypadkowy kierowca, który jechał za oskarżonym i widział jak zjeżdża z drogi krajowej. Po kilkunastu minutach na miejsce przybyli policjanci.
Prokurator Andrzeja S. na początku odmówił badania alkomatem. Na miejsce wezwani zostali prokurator rejonowy z Krasnegostawu wraz z zastępcą komendanta powiatowego policji i naczelnikiem wydziału ruchu drogowego. Wówczas, po rozmowie z przełożonym, mężczyzna zgodził się na badanie. Pierwsze badanie wykazało 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Andrzej S. stracił już prawo jazdy, został też zawieszony w czynnościach służbowych. Grozi mu do 2 lat więzienia i wydalenie z zawodu.
TsF
Fot. pk.gov.pl