W Wolicy Śniatyckiej odbywają się uroczystości w 99. rocznicę zwycięskiej bitwy polskiej kawalerii z bolszewikami. Głównym ich punktem było wmurowanie aktu erekcyjnego pod budowę Pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej.
– To niezwykłe miejsce w historii walk polskich żołnierzy – przypomniał przewodniczący stowarzyszenia „Bitwa pod Komarowem”, Tomasz Dudek. – Kawalerzyści i historycy uznali ten bój za jedno z sześciu największych zwycięstw jazdy polskiej. Pierwszy był Grunwald a ostatni Komarów. I tylko te dwa miejsca leżą na terenach dzisiejszej Rzeczpospolitej.
Podczas uroczystości wiceminister obrony narodowej Marek Łapiński dziękował inicjatorom budowy pomnika. – Najważniejszą wartością jest Ojczyzna, bo moda na patriotyzm to najlepsza moda.
– Pomnik będzie pełnił też funkcję platformy widokowej – mówi sekretarz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość, wicestarosta zamojski Witold Marucha. – Zostanie wzniesiony w najwyższym punkcie, na wzgórzu i będzie widziany z wszystkich stron świata: zarówno S17, która tutaj powstanie, jak i z Trasy z Zamościa do Hrubieszowa oraz z drogi z Wólki Łabuńskiej w stronę Tyszowiec. Pomnik będzie miał 18 metrów i schody z czterech stron. Na zewnątrz będą odznaki wszystkich pułków kawalerii, a wewnątrz odznaki pułków, które uczestniczyły w bitwie pod Komarowem.
– Cieszymy się, że miejsce tak ważnej bitwy w historii Polski po 100-latach doczeka się pomnika – mówi prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość, poseł Sławomir Zawiślak. – Bitwa warszawska to według wielu historyków seria potężnych działań zbrojnych państwa polskiego przeciwko Sowietom. A tutaj, pod Komorowem, w największej bitwie kawaleryjskiej tamtych czasów, została rozbita 1 Armia Konna Budionnego. Rocznica tej batalii była bardzo hołubiona w okresie międzywojennym. Wtedy też były plany dotyczące postawienia pomnika, jednak zniweczyła je II wojna światowa.
Pomnik ma stanąć w pobliżu miejscowości Wolica Śniatycka, na szczycie wzgórza, o które toczyły się walki w 1920 r. Głównym elementem monumentu mają być husarskie skrzydła wykonane z betonu. Między nimi ustawione zostaną brązowe odlewy szarżujących jeźdźców. Projekt nawiązuje do planów pomnika sporządzonych przed wojną.
Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek powiedział, że pomnik zwycięstwa pod Komarowem powinien był stać już „od lat, co jest absolutnie konieczne do tego, żebyśmy kształtowali naszą ojczyznę w duchu chrześcijańskim, tych tradycji, które przyświecały kawalerzystom w tym miejscu 99 lat temu. 1920 rok to był czas, kiedy na zachodzie Europy czekano niemal z otwartymi rękoma na rewolucję komunistyczną. Gdyby Sowieci przeszli wówczas to pole, doszliby do Gibraltaru, zajęliby całą Europę. Tu na tym polu 99 lat temu uratowano chrześcijańską Europę na kolejne 100 lat. Tego trzeba mieć świadomość i dlatego ten pomnik, monument wielkich rozmiarów, musi tu stanąć – powiedział Czarnek.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w liście do uczestników uroczystości napisał: „Bitwa pod Komarowem jest jednym z najbardziej chlubnych epizodów polskiej kawalerii. Mimo porażki w bitwie warszawskiej wojska radzieckie pozostawały groźne, szczególnie 1 Armia Konna, która nie brała udziału w ataku na polską stolicę. W wielkim starciu oddziałów konnych polscy kawalerzyści ostatecznie odebrali inicjatywę Rosjanom, zadając poważne straty i wypierając ich z Zamojszczyzny”. List odczytał wiceminister obrony narodowej Marek Łapiński.
Bitwa pod Komarowem była ostatnią wielką bitwą kawalerii XX wieku i jednocześnie jednym z największych sukcesów polskiego oręża – 1500 polskich kawalerzystów pokonało liczącą 6000 żołnierzy sowiecką armię.
W niedzielę w Woli Śniatyckiej, w gminie Komarow-Osada zaplanowano inscenizację starcia polskich ułanów z sowiecką 1 Armią Konną Siemiona Budionnego. W rekonstrukcji największej kawaleryjskiej bitwy XX wieku weźmie udział około 200 ułanów z całej Polski.
TSpi / opr. ToMa
Fot. Tomasz Spicyn