Mieszkańcy dzielnicy Węglin Południowy w Lublinie nie zgadzają się na zaproponowane przez miejskich planistów pomysły na zabudowę działki przy ul. Roztocze. Do niedawna mieściły się tutaj zakłady Lubelskiej Fabryki Dźwigów Osobowych. O zmianę zagospodarowania działki wystąpił inwestor. Urzędnicy do wniosku się przychylili, a jedno z rozwiązań zakłada budowę nawet 8-7 kondygnacyjnych wieżowców.
– Nie ma na to naszej zgody – mówią stanowczo mieszkańcy dzielnicy. – Jesteśmy zbulwersowani, że ma powstać tak dużo tych bloków i przede wszystkim, że będą takie wysokie. A tu jest osiedle domków. Słyszałam, że mają zostać zbudowane cztery wieżowce. Do tej pory mieliśmy bardzo cichą ulicę. Nikt nie chce tutaj wysokiej zabudowy.
– Do wglądu został wyłożony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Zostały wyznaczone trzy strefy. W strefie A wysokość budynków może sięgać 25 metrów, to około 7 kondygnacji. W strefie B to jest 18 metrów, czyli 5 kondygnacji, a strefa C to 12 metrów, to znaczy 3 kondygnacje. Natomiast lokalna dominanta u zbiegu ulic Roztocze i Orkana została wyznaczona na 30 metrów. To będzie około 8 kondygnacji – wyjaśnia Grzegorz Jędrek z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.
– W tej chwili trwają prace rozbiórkowe dawnych zakładów. Na tym terenie, mającym około półtora hektara, będzie można wybudować około 400 mieszkań – mówi Iwona Mańko, mieszkanka dzielnicy Węglin Południowy. – Architektonicznie projekt jest ciekawy, naprawdę fantastyczny. Mówi o rozmachu i nowoczesności. Natomiast ma się nijak do tego otoczenia, której tutaj mamy. Gdzie nie sięgnąć okiem, tam niska zabudowa. Maksymalna wysokość to trzypiętrowe budynki z użytkowym poddaszem.
– Jeszcze można byłoby zrozumieć budownictwo niskie, ale nie 30-metrowe. Po drugie w tym planie jest bardzo duża intensywność zabudowy. Po trzecie izolacyjny pas zieleni jest bardzo mały. W dzielnicy domków jednorodzinnych nie można lokować tak intensywnej zabudowy i tak wysokich bloków. Dlatego ustaliliśmy z mieszkańcami, że będą składać wnioski i uwagi do propozycji zmiany planu zagospodarowania. Dzięki temu radni mogli się z nimi zapoznać, abyśmy mogli wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – stwierdza Marta Wcisło, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Lublin.
– W tej chwili jednak trudno rozmawiać o blokach, póki nie będzie konkretnych planów inwestora. Planiści wyznaczają, co na tej przestrzeni może powstać, nie określają natomiast, co ostatecznie tam powstanie – mówi Grzegorz Jędrek.
– Przez cały czas składamy uwagi. Nasz główny wniosek jest taki, żeby obniżyć tę zabudowę, aby nie wyróżniała się z naszej przestrzeni. Drugą sprawą jest zmniejszenie gęstości, żeby tym mieszkańcom żyło się lepiej i mieli więcej przestrzeni. Wiemy, jakie błędy zostały popełnione w innych częściach miasta, jakie są niedobory, na co skarżą się mieszkańcy. Róbmy więc coś, żebyśmy mogli się tym chwalić – dodaje Iwona Mańko.
Zmieniony plan zagospodarowania działki przy ul. Roztocze można oglądać jeszcze w środę, 14 sierpnia w Wydziale Planowania Urzędu Miasta Lublin. A do 5 września urzędnicy czekają na wnioski i uwagi do dokumentu.
PaSe / opr. ToMa
Fot. Sebastian Pawlak