Toksyczne odpady w ziemi. Mieszkańcy: Żyjemy na bombie ekologicznej

kopalnia 2

Żyjemy na bombie ekologicznej – mówią mieszkańcy Rokitna i Wólki Rokickiej – miejscowości w gminie Lubartów, gdzie przez dwa lata lokalny przedsiębiorca w wyrobiskach piachu zorganizował nielegalne wysypisko toksycznych odpadów. Przez dwa lata 44-letni Michał K. prowadził dwie kopalnie piachu, gdzie składował i zakopywał w ziemi odpady o wysokiej toksyczności czyniąc sobie z tego stałe źródło dochodów.

Sprawę odkryli mieszkańcy i zawiadomili urzędników gminy Lubartów, a w końcu organy ścigania. Mówi Robert Piętka z Wólki Rokickiej, który nagłośnił sprawę: – Pierwsze sygnały otrzymaliśmy od mieszkańców. Zauważyli dziwny ruch przy kopalniach i przywożone nielegalnie odpady. Przyjeżdżały ciężarówki, które wysypywały towar, a później było to zasypywane ziemią. W trakcie śledztwa okazało się, że były to również odpady niebezpieczne, toksyczne i rakotwórcze, które dalej zalegają w ziemi. Sprawa została zgłoszona przez mieszkańców do Inspektora Ochrony Środowiska w gminie Lubartów i do dzielnicowego.

W toku postępowania śledczy ustalili, że to 44-letni Michał K. prowadził nielegalne wysypisko śmieci w okolicach Lubartowa. Przedsiębiorca prowadził dwie legalne kopalnie piachu, gdzie składował i zakopywał w ziemi przywożone odpady o wysokiej toksyczności dla środowiska. Oskarżony w latach 2015-2016 uczynił z tej działalności stałe źródło dochodu. Za każdą przywiezioną ciężarówkę odpadów otrzymywał 1000-2000 zł.

– W toku postępowania dokonaliśmy specjalistycznych badań, z których wynikało, że doszło do zatrucia gleby w miejscach składowania – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Niewątpliwie proceder był bardzo opłacalny, ponieważ składowanie śmieci w tych miejscach było dużo tańsze i pobierane były dużo mniejsze opłaty niż w miejscach legalnie do tego przeznaczonych. Podejrzany częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu – dodaje Kępka. – Wyjaśniał, że przyjmował odpady, ale nie zdawał sobie sprawy z ich toksyczności.

– Nie zostało to bez echa i mam nadzieję, że dalej tak będzie. Będziemy walczyć, by odpady były usunięte – zaznacza Robert Piętka. – Na pewno jest to bardzo duży koszt. W odległości 600 metrów od zabudowań nie da się żyć, tam są zakopane toksyczne odpady. Jest ich bardzo dużo, bo cały proceder trwał prawdopodobnie około roku. Problem jest duży, bo na terenie Wólki Rokickiej i Rokitna mamy ok. 20 ha różnego rodzaju kopalni, gdzie ludzie próbują nielegalnie składować odpady. Dobrze, że mieszkańcy są czujni. Jeśli tylko widzą podejrzane samochody to dokumentują je. Często jednak nasze sygnały pozostają bez interwencji.

Oskarżony przebywa w tymczasowym areszcie. Grozi mu do 12 lat więzienia. Sprawa jest rozwojowa, prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań.

JPie

Mat. ilustrujący: pixabay.com

Czytaj też: Właściciel nielegalnego składowiska odpadów z zarzutami

Exit mobile version