– Cztery osoby zginęły w wyniku burzy, która przeszła nad Tatrami. Wśród nich jest dwoje dzieci. Ponad sto osób zostało poszkodowanych – poinformował w Zakopanem premier Mateusz Morawiecki. Ponadto po słowackiej stronie zginął czeski turysta, a dwie osoby zostały ranne.
– Ranni są transportowani do szpitali, które mogą najlepiej udzielić im pomocy – mówi szef rządu.
Premier Mateusz Morawiecki brał udział posiedzeniu sztabu kryzysowego. Uczestniczący w posiedzeniu wojewoda małopolski Piotr Ćwik poinformował, że akcja ratunkowa trwa, a osoby poszkodowane są płynnie transportowane do szpitali. Najlżej poszkodowani – 89 osób – trafili do szpitala w Zakopanem, pozostali do szpitali w Nowym Targu, Myślenicach, Suchej Beskidzkiej i Krakowie. Nie ma danych o liczbie osób w stanie ciężkim.
Wojewoda małopolski zapewnił, że akcja ratunkowa w Tatrach będzie prowadzona do uzyskania przez ratowników pewności, że wszystkim potrzebującym udzielono pomocy.
Dla rodzin osób poszkodowanych w Tatrach została uruchomiona infolinia – 18 201 71 00 i 18 202 39 14. Wsparcia psychologicznego udziela także zakopiański szpital.
Według relacji świadków gwałtowna burza rozpoczęła się o 13.30. Trwała około godziny. Padało i grzmiało, pioruny ciskały m.in w kopułę Giewontu. Tam piorun raził kilkanaście osób. Według Tygodnika Podhalańskiego wśród tam poszkodowanych pięciu turystów jest dziecko. Ci, którzy byli jeszcze w drodze na szczyt, zdążyli zawrócić do schroniska, ale mówią o ulewie, która szlaki zmieniała w rwące potoki.
W akcji ratowniczej udział biorą 4 śmigłowce LPR i śmigłowiec TOPR. W okolicach Giewontu działania TOPR wspierają też trzy zastępy strażaków. To jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z powiatu tatrzańskiego. Pomagają w transporcie i udzielaniu kwalifikowanej pierwszej pomocy.
Na Słowacji piorun uderzył w dwoje czeskich turystów na szczycie Banikowa. Mężczyzna spadł w przepaść. Kobieta została ranna w nogę. Z kolei w rejonie szczytu Pachola piorun trafił słowackiego turystę, który stracił przytomność. Rannym udzielili pomocy ratownicy słowackiej Horskiej Slużby.
Ratownicy ostrzegają, że metalowy krzyż na Giewoncie często przyciąga wyładowania atmosferyczne. Przebywanie na szczycie podczas burzy jest niebezpieczne, podobnie jak wędrowanie szlakami, które są uzbrojone w łańcuchy pomocnicze.
Dzisiejsze (22.08.) wydarzenia to najgorsza nawałnica w Tatrach od końca lat 30., kiedy w dwóch tragediach zginęło łącznie 10 osób.
RL / EB / PAP / IAR / opr. ToMa
Fot. archiwum