W Trzebieszowie Drugim upamiętniono Antoniego Dołęgę

img 20190811 140904

Na cmentarzu parafialnym w Trzebieszowie Drugim odsłonięto nagrobek podporucznika Antoniego Dołęgi – najdłużej ukrywającego się przed władzami komunistycznymi żołnierza AK i WiN.

Po wojnie w okolicach Łukowa Antoni Dołęga organizował akcje zbrojne wymierzone przeciwko komunistom. Przed aparatem represji ukrywał się 37 lat. Schronienia udzieliło mu blisko 200 rodzin z powiatu łukowskiego.

– Antoni Dołęga jest przykładem wielkiego oddania Polsce, wierności przysiędze na wolność i niepodległość Rzeczpospolitej – mówi dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek: – Dzisiaj udało się doprowadzić do wielkiego finału bardzo trudne przedsięwzięcie, czyli poszukiwanie miejsca pochówku, szczątków doczesnych Antoniego Dołęgi. Wiemy, że jego pierwszy pogrzeb był pogrzebem konspiracyjnym, w nieoznaczonym miejscu, nieujawnionym bardzo długo. Dopiero 2 lata temu udało się odnaleźć jego grób i zidentyfikować szczątki tak, byśmy mieli pewność, że to jest Antoni Dołęga. To było we wsi Popławy-Rogale na terenie gospodarstwa, na którym się ukrywał i w którym zmarł. Znalazł swoje miejsce spoczynku na cmentarzu w Trzebieszowie. Odsłoniliśmy pomnik, który ufundował Instytut Pamięci Narodowej, nagrobek, który jest trwałą pamiątką i który na wieczność zostanie tutaj.

– Antoni Dołęga ukrywał się w mojej rodzinie przez kilkanaście lat – mówi Tadeusz Brzozowski, mieszkaniec Trzebieszowa: – Był to trudny czas. W chwili, gdy Antoni się u nas pojawił, było widać, że troszeczkę rodzice przeżywają ten moment. Wiemy, że były to czasy zniewolenia komunistycznego. To było widać po zachowaniu rodziców. Nikomu się o tym nie opowiadało. Antoni Dołęga był to człowiek chyba najwyższej próby, bohater i patriota. Dla mnie jest niewyobrażalne, żeby ktoś przez tyle lat, w tak potwornie trudnych warunkach, mógł się ukrywać i nie dał się pojmać bezpiece. A ścigany był jak zwierzę. Dochodziły informacje, że Urząd Bezpieczeństwa, milicja i ormowcy próbowali go namierzyć i schwytać.

– Poszukiwałem konspiracyjnego grobu mojego wuja przez kilka lat – mówi Ronald Werelich, wnuk siostry Antoniego Dołęgi: – Kontynuowałem to, co zaczął kilkadziesiąt lat wcześniej mój ojciec. W grupie 6 osób udało nam się odnaleźć miejsce jego konspiracyjnego spoczynku. Wskazał nam je ostatni świadek życia mojego wuja. Myślę, że jest to motywacja dla przedstawicieli władz państwa, że tę historię musimy wydrapywać spod ziemi. Wiemy jacy żołnierze Antoniego Dołęgi oczekują na odnalezienie. To pole naszych działań – nagłych i potrzebnych.

– Myślę, że trudno byłoby znaleźć takiego drugiego człowieka – podkreśla Tadeusz Brzozowski: – Weźmy jeszcze pod uwagę, że on miał amputowaną lewą nogę powyżej kolana, nosił ciężką, prymitywną protezę. To był potworny ból. Posiadał niesamowity talent literacki. W jego pamiętnikach znaleźć można piękne wiersze, śliczne malowidła o charakterze sakralnym. Pamiętam jeszcze te malowidła, bo gdy byłem dzieckiem, mama znosiła je z góry, ze strychu, na którym zamieszkiwał.

– Obraz mojego autorstwa, który stoi przy grobie Antoniego Dołęgi zawiera jedną treść – mówi Dariusz Starko, mieszkaniec Warszawy: – On stoi na tle stodoły, w której uratował honor Europy. Bo gdyby nie jego wielkie męczeństwo, my dzisiaj prawdopodobnie byśmy byli w innej sytuacji. Obraz jest inkrustowany złotem. Są tam włożone pierścionki, medaliki, łańcuszki, przetopione na blachę. Ja tę blachę ciąłem nożycami i przytwierdzałem do obrazu. Tam wsypałem ziemię z grobu Antoniego. Ta laska i kula, która go podpiera, jest wyjęta głęboko z grobu. I fragment trumny, w której spoczywał od 82 roku. To jest relikwia.

– Miejscowa ludność w większości ukrywała tego człowieka – mówi Sławomir Smolak, sekretarz gminy Trzebieszów: – Oni są z nim związani emocjonalnie, bo ponad 30 lat ukrywali tego człowieka w swoich domach. Oczywiście wiele osób już nie mieszka, nie żyje. Ale żyją ich dzieci i one pamiętają, tak jak pan Marek Artowicz, który pomógł nam odkryć ten grób. Jako samorząd lokalny chcielibyśmy dążyć do tego, aby pamięć została zachowana, bo jest to najważniejsza rzecz, jaka może po nas pozostać.

Antonii Dołęga zmarł w 1982 roku. W czerwcu 2017 roku jego szczątki zostały ekshumowane. Uroczysty pogrzeb Dołęgi odbył się w listopadzie. 1 marca 2018 prezydent Andrzej Duda odznaczył go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a 2 sierpnia tego roku pośmiertnie awansował na stopień podporucznika.

MaT (opr. DySzcz)

Fot. Małgorzata Tymicka

Exit mobile version