Waldemar Madej o inwestycjach na przejściach granicznych

przejscia

Na terenie województwa lubelskiego funkcjonuje siedem drogowych, cztery kolejowe i jedno lotnicze przejście graniczne o charakterze międzynarodowym, którymi w imieniu wojewody zarządza Lubelski Zarząd Obsługi Przejść Granicznych. Wakacje to ten czas, kiedy ruch na granicy jest większy. Czy infrastruktura graniczna spełnia wymogi i – co ważniejsze – oczekiwania ruchu granicznego?

– Infrastruktura na przejściach z Ukrainą jest nowa – mówi Waldemar Madej, zastępca dyrektora Lubelskiego Zarządu Obsługi Przejść Granicznych w Chełmie, który był gościem porannej rozmowy w Polskim Radiu Lublin: – Dotyczy to przejść w Dołhobyczowie, Zosinie, Hrebennem. Przejście w Dołhobyczowie jest najmłodszym przejściem na granicy z Ukrainą. Wyposażenie, jak również infrastruktura, zabezpiecza potrzeby podróżnych przekraczających to przejście. Najgorsza sytuacja jest na przejściu w Dorohusku. Jest ono cały czas modernizowane i w chwili obecnej opracowany jest projekt budowlany dla poprawy przekraczania przez podróżnych tego przejścia.

Wiele osób narzeka na kolejki, które tworzą się do granicy z obu stron.

– W imieniu wojewody zapewniamy infrastrukturę do prawidłowej i skutecznej kontroli na przejściach granicznych województwa lubelskiego. Jeżeli są jakieś niedociągnięcia dotyczące infrastruktury, służby graniczne zgłaszają potrzeby dotyczące uzupełnienia infrastruktury czy wyposażenia, aby skrócić czas oczekiwania na przekroczenie granicy państwowej – zaznacza Waldemar Madej.

Żeby spełniać oczekiwania zmieniającego się świata i współczesnego turysty należy cały czas inwestować.

– Środki, które mamy w budżecie na realizację zadań inwestycyjnych czy wydatków bieżących wystarczają na zapewnienie sprawnej i skutecznej kontroli, jak również bezpieczeństwa podróżnych na przejściach granicznych – mówi Waldemar Madej: – Wydaje mi się, że najważniejszą inwestycją, którą będzie prowadził Lubelski Zarząd Obsługi Przejść Granicznych w Chełmie jest ruch pieszych na przejściu granicznym w Hrebennem. Mamy podpisane umowy na środki, które będą pochodziły ze środków unijnych. Czekamy tylko na promesy Ministerstwa Finansów czy decyzje w sprawie zapewnienia środków na realizację tego zadania i w tym roku chcemy jeszcze przeprowadzić postępowanie przetargowe na realizację tego zadania. Mamy projekt budowlany, mamy dokumentację dotyczącą postępowania zamówienia publicznego. Czekamy tylko na zapewnienie środków przez Ministerstwo Finansów. Jeżeli je uzyskamy, niezwłocznie przystąpimy do ogłoszenia postępowania. Przejście piesze, które było pilotażowe w Dołhobyczowie, okazało się trafnym strzałem i mam nadzieję, że w przyszłości na pozostałych przejściach granicznych też zostanie wprowadzony ruch pieszy. Następne zadanie, które będzie realizowane ze środków unijnych to dokończenie budowy czy modernizacji przejścia granicznego w Zosinie o trzy pasy odpraw i dwa pawilony kontrolerskie na kierunku wyjazdowym. Na pewno ta inwestycja w ramach środków unijnych polepszy warunki przekraczania przejść dla pojazdów osobowych i podróżujących w kierunku Ukrainy. To zadanie zostanie zapewne zrealizowane w 2019 lub 2020 roku.

Piesze przejście w Dołhobyczowie funkcjonowało z powodzeniem. Był to projekt pilotażowy. Wiele środowisk do dłuższego czasu domaga się, żeby to przejście trwale tam funkcjonowało. Tego rodzaju przejścia w sposób dostrzegalny udrażniają granice.

– Ruch pilotażowy odbywał się w pomieszczeniu nieprzeznaczonym do tego celu. To były spartańskie warunki dla osób przekraczających w tej formie przejście graniczne – mówi Waldemar Madej: – Wydaje mi się, że zapadła dobra decyzja z uwagi na trudne warunki służb granicznych i pozostałych, które mają siedzibę na terenie przejścia granicznego w Dołhobyczowie. Pomieszczenie było adoptowane do odpraw podróżnych autobusów. Nie było to pomieszczenie przeznaczone dla ruchu pieszego, nie było przewidziane takie obciążenie tego budynku. Mamy opracowany program funkcjonalno-użytkowy na wprowadzenie ruchu pieszego na przejściu w Dołhobyczowie. Nie widzę większego zagrożenia w realizacji tego zadania.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdzała czy organy państwa zapewniły odpowiednie warunki obsługi osób przekraczających wschodnią granicę Polski. Kontrola obejmowała lata 2015-2018.

– Muszę się pochwalić, że wnioski pokontrolne były pozytywne. Nikt nie stwierdził uchybień w zakresie zapewnienia sprawnej i skutecznej kontroli dla ruchu osobowego – mówi Waldemar Madej.

ToNie (opr. DySzcz)

Fot. www.nadbuzanski.strazgraniczna.pl

Exit mobile version