Trwa szacowanie strat w sadach w gminie Urzędów. Nawałnica, która przeszła w nocy z poniedziałku (12.08) na wtorek (13.08) przez kilka miejscowości, wyrządziła ogromne szkody. Wstępne szacunki mówią o całkowitym zniszczeniu około 30 hektarów sadów jabłoniowych oraz częściowym zniszczeniu 150 hektarów sadów.
CZYTAJ TAKŻE: Gmina Urzędów: trwa szacowanie strat w sadach po nawałnicy
Na tereny, przez które przeszła nawałnica, przyjechał dziś (14.08) rano wojewoda lubelski Przemysław Czarnek wraz z przedstawicielami służbami. Sadownicy mówili o olbrzymich szkodach.
– Kiedy przyjechałem rano zobaczyć, to ręce mi opadły. Przeżywam to do dziś. Nie pamiętam takiej nawałnicy – porywisty wiatr, ulewny deszcz, błyskawice. Wszyscy mieszkańcy wspominają, że o północy mieli pobudkę i stanęli na równe nogi. Cały ten areał jest do wymiany, do kasacji, a założenie nowej plantacji to koszt około 70 tysięcy. W tym roku z tego kawałka szacowaliśmy zbiory wartości około 30 tysięcy. Odbierzemy z tego około 20%, bo powinno nam się udać zebrać część jabłek i sprzedać jako przemysłowe – mówią sadownicy.
– Jesteśmy dobę po kataklizmie, który przeszedł przez gminę Urzędów. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jak widzimy straty w budynkach mieszkalnych i dobytku pierwszej potrzeby nie są ogromne; nie jest tak jak w gminie Wojciechów. Natomiast to, co jest bardzo niepokojące i złe, to fakt, że kataklizm niestety uszkodził i to w dużych rozmiarach źródło utrzymania ludzi, którzy tutaj żyją – mówi wojewoda lubelski Przemysław Czarnek.
– Straty wciąż rosną – mówi jeden z poszkodowanych sadowników, Michał Puzon: – Sytuacja cały czas się zmienia, bo dzisiaj deszcz pada, ziemia jest rozmoczona, sady są nachylone i drzewka dalej się przewracają. Mamy okres tuż przed zbiorem. Jabłko jest duże, ciężkie. Tego nie można powstrzymać, bo jest za duży ciężar. Próbujemy coś ratować – dodaje.
– Mamy do czynienia ze stratami idącymi w kilkadziesiąt procent produkcji. 100 tys. złotych, co najmniej. To nie jest jedyny sad, w związku z tym teraz pan burmistrz przy pomocy komisji ds. szacowania strat, które są stałe u nas, w województwie lubelskim, oszacuje szkody. My te informacje niezwłocznie przekażemy do Ministerstwa Rolnictwa, żeby została uruchomiona pomoc za pośrednictwem ARiMR-u i innych agend rządowych. Jak słyszeliśmy wczoraj (13.08) z komunikatu Ministerstwa Rolnictwa, sadownicy na pewno nie zostaną bez pomocy – dodaje wojewoda lubelski.
Wysokość pomocy finansowej, które otrzymają poszkodowani sadownicy, nie jest jeszcze ustalona. Zależy między innymi od pełnej skali strat.
MaK / SzyMon
ZOBACZ ZDJĘCIA: Spotkanie Wojewody Przemysława Czarnka z sadownikami, Majdan Bobowski, Okręglica-Kolonia, 14.08.2019, fot. Piotr Michalski