Problem dostępności i używalności e-papierosów narasta.
– Ustawa z 9 listopada 1995 roku o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych oraz zmiana ustawy z lutego bieżącego roku na równi traktują zarówno tradycyjne papierosy, jak i papierosy elektroniczne – mówi Anna Strzyż, zastępca Państwowego Inspektora Wojewódzkiego w Lublinie.
Wiele osób, które chcą rzucić tradycyjnego papierosa, „przesiadają się” na e-papierosy. – Tak to jest taki mit – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Strzyż. – Paląc elektroniczne papierosy niektórzy mówią, że się odzwyczajają od palenia. To nie jest prawda. Nikotyna jest zawarta zarówno w papierosach tradycyjnych, jak i tych elektronicznych. Ona w tym przypadku również uzależnia – dodaje.
To pewnego rodzaju bardzo sprytny zabieg, bo i tak mamy do czynienia z tymi szkodliwymi substancjami. – Ta ustawa o zakazie reguluje, gdzie nie można palić wyrobów tytoniowych. Obliguje przedsiębiorców, jeżeli mają taką możliwość, do wydzielenia palarni – podkreśla Strzyż. – Jeżeli jest taka konieczność, ustawa nakłada kary. Jeżeli nie przestrzegamy zasad zapisu tej ustawy, to możemy zostać ukarani. Chodzi między innymi o palenie na przystankach autobusowych czy placu zabaw. Może to być mandat w wysokości do 500 złotych – dodaje.
Problem jest, a zauważa go główny inspektor sanitarny pisząc list do szkół, nauczycieli, rodziców. Zwraca uwagę na to, że problem dotyka coraz młodszych. – Badania przeprowadzone w 2014 roku dotyczyły grupy 15 latków i powyżej – opowiada Strzyż. – Obecnie stwierdzono, że gro osób palących papierosy elektroniczne to ludzie w wieku 18-30 lat. Starsi już raczej nie zmieniają przyzwyczajeń. Generalnie, my jako inspekcja sanitarna, prowadzimy szerokie działania w celu ochrony zdrowia, a ona kształtowana jest poprzez politykę zdrowotną, ekonomiczną i społeczną. Staramy się chronić prawo osób niepalących do życia w zdrowym środowisku. Propagujemy zdrowy styl życia. Działania wychowawcze, informacyjne, to wszystko ma na celu uświadomić, że szkodliwość papierosów elektronicznych jest porównywalna do tradycyjnych – dodaje.
Łatwo ukryć ten nałóg przed osobami niepalącymi, bo e-papieros nie ma tak nieprzyjemnego zapachu, jak papieros tradycyjny. – Już w tej chwili w Stanach Zjednoczonych były przypadki, gdzie 53 osoby zachorowały na ostrą niewydolność oddechową, ponieważ tam przez dłuży okres spożywane są te substancje w postaci elektronicznych papierosów. Stwierdzono, że całe zło tkwi w tych substancjach zapachowych. U nas Ministerstwo Zdrowia ma zamiar wycofać papierosy o smaku mentolowym. Jeżeli chodzi o papierosy elektroniczne, to jest również taka informacja, którą pozyskaliśmy podczas szkoleń w Głównym Inspektoracie Sanitarnym, że można kupić składniki zapachowe oddzielnie. Tutaj istnieje zagrożenie, że nie wiadomo jak podczas spalania one zadziałają. Wiemy, że palenie e-papierosów powoduje szereg chorób. Większe jest wystąpienie udaru mózgu czy zawału serca przy paleniu papierosów elektronicznych, niż tradycyjnych – zaznacza Strzyż.
– Związki chemiczne w różnych połączeniach mogą wywołać różne reakcje. Jeżeli chodzi o nikotynę, to przeprowadzono już tyle badań i jesteśmy bardziej świadomi – podkreśla Strzyż. – Nie wiem, czy to będzie dobre porównanie, ale tak jak dopalacze są rożnymi kombinacjami związków chemicznych, podobnie ten skład płynu w papierosach elektronicznych zawiera różne kombinacje. Nie do końca są one zbadane, przeanalizowane i sprawdzone – dodaje.
Z gościem rozmawiał Wojciech Brakowiecki.
WB / opr. PaW / DySzcz
Fot. pixabay.com