Trwa okres godowy łosi, czyli tak zwane bukowisko. Samce zabiegają o względy samicy (czyli klępy), która musi zaakceptować kandydata na ojca swojego potomstwa.
– Bukowisko trwa od początku września aż do końca października – wyjaśnia adiunkt Poleskiego Parku Narodowego, Szymon Kolasa. – Polega to na tym, że samiec łosia, cały czas węsząc, wyczuwa klępę i do niej podąża. Później przez cały okres rui, czyli koło 7 dni, przebywa przy samicy. Po tym czasie poszukuje następnej. Samiec może mieć nawet trzy klępy w ciągu całego okresu bukowiska.
– W okresie „randkowania” łosi klępy chodzą z tegorocznym miotem. Przyszły potencjalny tatuś musi się wkraść w łaski mamusi. A najczęściej do tego może dojść, gdy na czas randki zaakceptuje tego młodego łosia, czyli następuje taka kilkudniowa adopcja. Jeżeli przyszły tatuś będzie się ładnie obchodził z tym „zaadaptowanym” dzieckiem, to i mamusia będzie dla niego miła – opowiada Waldemar Raduj, konserwator obwodu ochronnego Bubnów Poleskiego Parku Narodowego.
– Łoś to ciekawe zwierzę. Ma dużo swoich zwyczajów. Potrafi nawet nurkować. Nie jest zwierzęciem terytorialnym, więc „szwęda” się po całym terenie. Czasami potrafi przesiedzieć przez tydzień w jednym miejscu, czasami w ciągu jednego dnia przemieszcza się kilkadziesiąt kilometrów. Zwierzę jest ogromne, bo może ważyć kilkaset kilogramów. Niczego się nie boi, słabo widzi, więc możemy do niego dość blisko podejść. Ale co wtedy łoś zrobi, jest dla nas wielką zagadką. Może spokojnie odejść, ale może nas też wywęszyć i potraktować jako potencjalną konkurencję, szczególnie w okresie swojego „randkowania” – dodaje Waldemar Raduj.
– Łoś może być groźny, tylko kiedy chodzi o jego potomstwo. Klępa może w ostateczności bronić łoszaka, czyli swojego dziecka. Jednak zdarza się to bardzo rzadko. Łoś ma zazwyczaj uszy skierowane do góry, ale w momencie gdy je położy po karku, pokazuje, że będzie atakował. Wtedy trzeba się wycofać – tłumaczy Szymon Kolasa.
– Łosie trafiają do naszego ośrodka nawet dosyć często. Przynajmniej raz na dwa lata jest przywożony młody łoszak – mówi Radosław Olszewski, kierownik Ośrodka Hodowli Zwierząt Poleskiego Parku Narodowego. – To bardzo fajne zwierzę, ale stwarza dużo problemów, gdy się odchowuje. Zwłaszcza kiedy trzeba je potem wypuścić na wolność. Młode łosie bardzo się oswajają. Ostatni nasz łoś musiał być przekazany do innego ośrodka, bowiem nie nadawał się do wypuszczenia. Za bardzo przyzwyczaił się do ludzi. Może to być nawet zagrożeniem dla człowieka, bo łoś, bawiąc się, potrafi na przykład skoczyć na plecy.
– Na terenie Poleskiego Parku Narodowego łosie najłatwiej można zobaczyć na terenie obwodu ochronnego Bubnów z wieży w Karczunku. Dobra do tego jest także ścieżka Czahary czy punkt widokowy w miejscowości Tarnów. Najlepszą porą na obserwację łosi jest rano lub wieczór, a w czasie bukowiska cały dzień – informuje Szymon Kolasa.
Zwierzęta te do niedawna zagrożone wyginięciem, dzisiaj coraz częściej pojawiają się blisko nas. Sezon na obserwacje łosi trwa okrągły rok. Jak dodaje Szymon Kolasa, podczas obserwowania tych zwierząt niezwykle ważne jest zachowanie ciszy.
KraJ / opr. ToMa
Fot. pixabay.com