Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kłoczewie w nietypowy sposób pokazali, jakim sprzętem dysponują. Przed strażnicę wystawili wszystkie akcesoria, będące na wyposażeniu jednostki i sfotografowali to za pomocą drona. Potem zdjęcie zamieścili w Internecie.
Kłoczewcy strażacy jako pierwsi na Lubelszczyźnie i jedni z pierwszych w Polsce wzięli udział w wyzwaniu #TetrisChallenge. Bije ono rekordy popularności wśród służb ratunkowych w innych krajach.
– Jeden z naszych druhów, Bartosz Woźniak, wynalazł gdzieś #TetrisChallenge. Spotkaliśmy się pewnego popołudnia i wyjęliśmy wszystko z samochodu. Można było dzięki temu zobaczyć, ile tego sprzętu jest i do czego on jest potrzebny – opowiada Damian Łysiak, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Kłoczewie.
– #TetrisChallenge polega na tym, że służby ratownicze – straż pożarna, wojsko, policja, służby medyczne – robią sobie zdjęcie z góry, pokazując wszystko, co mają w samochodzie – tłumaczy pomysłodawca tego wydarzenia Bartosz Woźniak. – Ten challenge zauważyłem na portalach społecznościowych, głównie na niemieckich stronach związanych z pożarnictwem. Szukałem tego w Polsce i znalazłem tylko w jednej OSP. Poczytałem trochę, o co w tym wszystkim chodzi i napisałem na naszej grupie strażackiej i od tego się zaczęło. Challenge to idea pokazania, czym dysponujemy do ratowania ludzi, pożarów, wypadków.
– Wyjęcie sprzętu z samochodu, ułożenie go i zrobienie zdjęcia zajęło nam około 2 godzin. Nasze zdjęcie na Facebooku jest od dwóch dni, a obejrzało je już 17 tysięcy osób – opowiada Tomasz Żmuda, naczelnik w OSP Kłoczew.
– Taka akcja jednoczy druhów OSP, a z tego powstają dobre, fajne rzeczy. Dzięki temu mieszkańcy mogą zobaczyć, jak wiele narzędzi znajduje się w wozie strażackim – dodaje Damian Łysiak. – Patrząc z zewnątrz na samochód, wydaje się, że jest tego niezbyt dużo. Ale inaczej to wygląda, jeżeli go otworzymy. I każda rzecz jest niezbędna. Mamy sprzęt hydrauliczny, który służy pomocą po wypadkach drogowych, do rozcinania karoserii samochodu. Mamy też deskę ratowniczą i torbę medyczną. Jeżeli jesteśmy pierwsi na miejscu zdarzenia – nie ma Państwowej Straży Pożarnej czy karetki pogotowia – to my udzielamy pierwszej pomocy. Mamy przeszkolonych do tego ratowników medycznych.
– W samochodzie są także: piła spalinowa, folia do zabezpieczenia dachów, kilkanaście węży strażackich i defibrylator – wymieniają Bartosz Woźniak i Tomasz Żmuda.
Mieszkańcy Kłoczewa chwalą swoich strażaków. – Kłoczew jest zawsze pierwszy na miejscu. To zgrana straż. Jeżeli są potrzebni, zawsze się zjawiają. Ochotnicze straże pożarne są potrzebne wszędzie, nie tylko w małych miejscowościach. One są po prostu dla ludzi.
Ochotnicza Straż Pożarna w Kłoczewie ma już 101 lat. Posiada trzy samochody oraz kilkaset różnych przedmiotów wykorzystywanych podczas akcji ratunkowych.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. powyżej www.facebook.com/ospkloczew / poniżej Łukasz Grabczak