Pierwszy w województwie lubelskim Klub Biznesu powstał przy Klubie Sportowym Wisła Puławy. Jest to ogólnopolski projekt, w którym uczestniczy już ponad 20 klubów sportowych i 1400 firm. Podczas cyklicznych spotkań przedsiębiorcy nawiązują kontakty biznesowe, a klub – niejako pośrednicząc w tych relacjach – może pozyskać sponsorów.
Pierwsze spotkanie nowego klubu zorganizowano w Kazimierzu Dolnym. Wzięło w nim udział ponad 70 przedsiębiorców.
Sam pomysł powstał w 2013 roku, gdy inicjator tego projektu Radosław Rogiewicz pojawił się w Miedzi Legnica, by pozyskać sponsorów. Jednak był z tym problem. – Klub I-ligowy z opcją awansu do ekstraklasy, a więc nie spodziewałem się kłopotów. Odwiedziłem 300 firm i we wszystkich pytano: co my będziemy z tego mieli? Nie interesuje nas reklama, ale zarobki – wspomina. – Zacząłem więc szukać rozwiązania. I tak powstał pierwszy Klub Biznesu. Zasada jest prosta i każdy na tym zyskuje. Przedsiębiorcy z różnych miast i przedstawiciele klubów sportowych mają się spotykać raz w miesiącu i dzięki temu nawiązywać kontakty. Oni muszą robić ze sobą biznesy. Rekordowy przykład dotyczy kwoty ponad 50 milionów złotych. Są też wspólne wyjazdy na mecze. Chcemy, by przedsiębiorcy miło spędzili czas i dogrywali swoje przedsięwzięcia. Im więcej oni zarobią, tym więcej pieniędzy trafi do klubu.
– Skala projektu jest bardzo duża, a to daje szanse na sukces – mówi Piotr Owczarzak, prezes Klubu Sportowego Wisła Puławy. – W partnerskich klubach zrzeszonych jest 1400 firm. Na śniadaniach biznesowych pojawia się miesięcznie 2000 przedsiębiorstw. Tu można znaleźć swojego kontrahenta, zwiększyć przychody i ograniczyć koszty. Dla klubu to okazja, by pozyskać partnerów i sponsorów. Projekt jest nowatorski, ale dający efekty.
– Kontakty dają kontrakty – potwierdza Michał Krawczyk, prezes Puławskiej Izby Gospodarczej. – Każda inicjatywa, która zrzesza przedsiębiorców, ma szansę powiedzenia, ponieważ gros biznesów rodzi się na nieoficjalnych spotkaniach.
Sponsorem strategicznym Wisły od wielu lat jest Grupa Azoty Puławy. Obecność tego potentata chemicznego w klubie z pewnością przyciągnie inne firmy. – Sport ma swoje dwa oblicza. Warto o tym pamiętać – podsumowuje Marek Sieprawski, rzecznik prasowy Grupy Azoty Puławy. – Jednym jest strona amatorska. Natomiast sport zawodowy to duże pieniądze i tu potrzeba biznesowego spojrzenia. My – jako duża firma, która w tym uczestniczy – jesteśmy zainteresowani powstawaniem takich inicjatyw.
ŁuG / opr. MatA
Fot. Łukasz Grabczak