Groźną antybiotykooporną bakterię wykryto na jednym z oddziałów Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Lubartowie. Ze względu na ryzyko rozprzestrzeniania się zakażenia, wstrzymano przyjęcia pacjentów, a już hospitalizowani są monitorowani pod kątem zakażenia tą bakterią i sukcesywnie wypisywani do domu.
CZYTAJ: Groźna bakteria w lubartowskim szpitalu
– Bakteria jest groźna przede wszystkim dla osób z obniżoną odpornością – mówi Michał Korzeniewski, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa lubartowskiego szpitala. – Pojawiła się u pacjentki, która została przeniesiona z innego ośrodka. Po przeprowadzonych badaniach zaczęliśmy izolować chorą. Niezbędna jest kwarantanna. Nie dopuszczamy do tego, by zarazili się inni. Wdrożyliśmy procedury, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się tego zjawiska. Przebadaliśmy także pozostałych pacjentów. Wypisywani są tylko ci, których stan na to pozwala. Wstrzymane zostały przyjęcia do czasu całkowitego opanowania sytuacji.
– Klebsiella pneumoniae (KPC) wytwarza enzymy, które powodują, że bakteria jest oporna na większość stosowanych antybiotyków. W związku z tym występują trudności w leczeniu – wyjaśnia Jolanta Rutkowska-Janusz, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Lubartowie. – To niezwykle niebezpieczne dla pacjentów z obniżoną odpornością, ponieważ wywołuje zakażenia ciężkie, czyli układu oddechowego, moczowego i nerwowego, przewodu pokarmowego oraz opon mózgowo-rdzeniowych. Skutkiem może być także sepsa. Nie ma tu opcji terapeutycznej. Szpital w Lubartowie podjął działania profilaktyczne, wdrożył wewnętrzne procedury. Pacjenci z otoczenia są badani i izolowani.
Na neurologii obowiązuje całkowity zakaz odwiedzin. Na pozostałych oddziałach możliwości wizyt ograniczono do minimum.
Bakterię KPC wykryto w Polsce w 2008 roku w Warszawie. 4 lata później stwierdzono ją już w ponad 50 szpitalach w całym kraju.
JPie / opr. MatA
Fot. Jerzy Piekarczyk