Prawie 100 zawodników wzięło udział w IV Lubelskim Biegu Nieustraszonych. Czołganie w błocie, przeskakiwanie przez słupki i kontenery oraz wspinanie po siatkach i drabinach – a to wszystko w bardzo wymagającym terenie.
– Krzaki, doły i pagórki są wymagające – mówi Anna Belcik z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lublinie: – Droga prowadzi po wałach, więc wspiąć się, a później zbiec to duży wysiłek.
– Biegacze mieli do pokonania 20 przeszkód – dodaje Anna Belcik. – Zawodnicy przeskakiwali przez słupki i kontenery, wspinali się po siatkach i drabinkach, do przenoszenia były worki z piachem i opony. To naprawdę był intensywny wysiłek.
ZOBACZ ZDJĘCIA: IV Lubelski Bieg Nieustraszonych, Lublin, 29.09.2019, fot. Piotr Michalski
– To trasa wymagająca i momentami ekstremalna, ale jest do pokonania – oceniają zawodnicy:
– Bieg był bardzo fajny i przyjemny. Odległość taka akurat, żeby się nie zabić. Grunt, po którym się biegnie był nierówny. Było dużo górek, piachu, drewnianych belek, które są śliskie. Trzeba było uważać. Kiedy się biegło z workiem, widać było jakieś szkła, można było się potknąć – podsumowali zawodnicy.
Zawodnicy mieli do pokonania 20 przeszkód. Czterokilometrowy bieg serii eliminacyjnej składał się z dwóch okrążeń. Najlepsi wystartowali w serii finałowej, w której mieli do pokonania 2 kilometry.
Zawody odbyły się na poligonie przy ulicy Józefa Franczaka „Lalka”.
ZAlew (opr. DySzcz)
Fot. Piotr Michalski