Wiceprzewodnicząca Rady Miasta Lublin, Marta Wcisło zakłóciła konferencję prasową dotyczącą Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój. Kandydatka do Sejmu z lubelskiej listy Koalicji Obywatelskiej zapytała wiceministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Krzysztofa Michałkiewicza o płacę minimalną w wysokości 4 tysięcy złotych.
– Dla pracodawcy to jest blisko 5 tys. zł. Czy pan minister uważa, że pracodawcy z Lubelszczyzny są w stanie udźwignąć taki ciężar zatrudnienie każdego pracownika, w tym niewykwalifikowanego? – mówiła Marta Wisło.
– Płaca minimalna jest kształtowana w dialogu z pracodawcami i związkami zawodowymi – odpowiadał minister Michałkiewicz. – Chcemy, żeby płaca była coraz wyższa, aby Polska wyszła z pułapki minimalnego dochodu, by ten instrument, który mamy do wykorzystania, czy płaca minimalna, spowodował, że wynagrodzenia innych pracowników także wzrosną.
Krzysztof Michałkiewicz podkreślił także, że bardzo mało pracowników godzi się na płacę minimalną, a większość pracodawców płaci dużo wyższe kwoty. Minister stwierdził też, że „pani kandydat pomyliła rolę dziennikarza z rolą polityka” i porównał Martę Wcisło do „mistrza happeningów, posła Palikota”.
Kandydatka zakłócała wypowiedź ministra krzycząc, że „boi się, że jako przedsiębiorca będzie musiała zwolnić pracowników, bo nie będzie jej stać na 5 tysięcy złotych”, a „system się załamie”.
ElKa / opr. ToMa
Fot. Ewelina Kwaśniewska