Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej powołał specjalną grupę, która wyjaśnia okoliczności śmierci jednego z osadzonych w lubelskim areszcie śledczym. Do zdarzenia doszło w piątek ok. godziny 3.00.
CZYTAJ: Śmierć „małego świadka koronnego” w lubelskim areszcie pod lupą prokuratury
– Osadzony przebywał w czteroosobowej celi przejściowej. W naszym areszcie był od dwóch dni – mówi rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Lublinie, ppłk Jacek Zwierzchowski: – Współosadzony, który zauważył całą sytuację natychmiast zawiadomił oddziałowego, a ten niezwłocznie dowódcę zmiany. Następnie podjęliśmy działania reanimacyjne. Na miejsce został wezwany również zespół pogotowia ratunkowego, który przejął akcję reanimacyjną. Niestety, nie udało się uratować osadzonego. W tej chwili wyjaśniamy sprawę. Powiadomiony został prokurator, komisariat policji i powołany został zespół, który prowadzi czynności wyjaśniające w tej sprawie.
Prokuratura w swoim postępowaniu nie wyklucza zarówno samobójstwa osadzonego, jak i tego, że do jego śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie. Dokładne okoliczności śmierci więźnia ma wyjaśnić zaplanowana na poniedziałek (23.09) sekcja zwłok.
Jak informuje portal „Kryminalna Polska” osadzonym był skruszony gangster Radosław M., pseudonim „Malwa”. Miał też być „małym świadkiem koronnym” w sprawie przemytu papierosów na ogromną skalę. Jego zeznania miały obciążyć ok 80 osób. Informację o „małym świadku koronnym” dementuje jednak służba więzienna.
MaTo (opr. DySzcz)
Fot. archiwum