Każdego roku leśnicy usuwają z lasów tyle śmieci, że wypełniłyby one tysiąc wagonów kolejowych. Lasy Państwowe przeznaczają na to blisko 20 mln złotych rocznie. Jeszcze większy kłopot śmieci stanowią dla właścicieli lasów prywatnych.
W ramach zainicjowanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę akcji #sprzątaMY, we wszystkich nadleśnictwach zorganizowano sprzątanie lasów.
– Jest lepiej niż kilka lat temu, ale i tak mamy co sprzątać – Michał Karpiński z Nadleśnictwa Lubartów. – Czy dużo jest śmieci w lasach? Szczególnie w sezonie letnim jest tego pokaźna sumka, przy często uczęszczanych szlakach rowerowych, pieszych. Można zetknąć się z naprawdę dużą ilością papierków, butelek, puszek – dodaje.
– Warto poświęcić chwile spaceru, żeby posprzątać – podkreślają uczestnicy wydarzenia.
– Najwięcej śmieci znajduje się tam, gdzie jest najwięcej ludzi – mówi w rozmowie z Radiem Lublin Ryszard Walkowski z Nadleśnictwa Lubartów. – Mam na myśli chociażby parkingi, które tutaj zagospodarowaliśmy. Ludzie starają się dbać o czystość, jednak nie wszyscy. Zdarzają się takie historie, że zastajemy kopy śmieci, z którymi musimy się borykać – dodaje.
– W każdej wsi odbierane są śmieci od mieszkańców, a mimo wszystko znajdujemy na terenie lasów między innymi puste butelki, opakowania foliowe – zaznacza Walkowski.
Chętni do sprzątania lasów wyruszali z parkingu leśnego „Kopanina” zaopatrzeni w worki na śmieci, rękawice oraz opiekunów, którzy nie pozwalali się zgubić. Zebrane śmieci trafią teraz do sortowni i nie będą psuły już leśnego krajobrazu.
JPi / opr. PaW