Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski wziął udział w 4. edycji akcji „Zawodowy strzał w 10! – wybierz swoją przyszłość” w Tomaszowie Lubelskim. Organizowane przez Kuratorium Oświaty w Lublinie wydarzenie zachęca uczniów do podjęcia nauki w szkołach zawodowych i branżowych.
Do niedawna te formy kształcenia były traktowane jako gorsze, dziś są pożądane na rynku pracy. Eksperci jednak apelują: nadal brakuje wykwalifikowanych pracowników.
– „Zawodowy strzał w 10!” to dobre określenie na to, co rzeczywiście powinno dziać się ze szkolnictwem zawodowym. Szkoły zawodowe, techniczne i branżowe to placówki, w których można zdobyć dobrze płatny i satysfakcjonujący zawód. Warto, aby ci, którzy kończą szkoły podstawowe i ich rodzice zdawali sobie sprawę, że to dobra alternatywa dla szkół ogólnokształcących. Nie każdy musi kończyć studia, nie każdy musi być profesorem filozofii czy socjologii.
– Brakuje pracowników. Już nie mówię o tych wielkich branżach jak drogowa, gdzie nasi przedsiębiorcy rezygnują ze startu w przetargu, ponieważ nie mają siły roboczej. Stąd akcja ta jest niezbędna, żeby popularyzować szkolnictwo zawodowe. Najważniejsza jest zmiana mentalności: rodzica, ucznia. Kiedy przekonamy się, że są to całkiem inne szkoły zawodowe niż pamiętamy z młodości, wszystko będzie szło w dobrymi kierunku, bo pracodawcy wyciągają ręce do współpracy – stwierdza poseł Tomasz Zieliński.
– Mam nadzieję, że dzięki temu przedsięwzięciu zachodzą te zmiany mentalnościowe, bo widzimy, jak świetnie wyposażone są szkoły branżowe, widzimy też, jak pracodawcy angażują się we wsparcie tego kształcenia. Miejmy nadzieję, że przyniesie to dobre efekty – dodaje Teresa Misiuk, lubelski kurator oświaty.
– Uczę się na profilu obróbka skrawaniem. Większość naszego czasu spędzamy na stażu w zakładzie pracy. Mimo tego, że mam za sobą dopiero dwa lata prawdziwej nauki, czuję się naprawdę przygotowany do pracy. Kiedy poszedłem do technikum, przekonałem się, że nie ma ani trochę luzu, trzeba przez cały czas się uczyć – opowiada Dawid Jarosz, uczeń Zespołu Szkół nr 4 w Tomaszowie Lubelskim.
– Chodzę do technikum. Nie miałem większego dylematu, po prostu wybrałem, co chcę robić w życiu. Chcę być mechanikiem. Szkoła nam dużo oferuje. Mamy dwutygodniowe praktyki zagraniczne w Grecji, ale mamy też superbazę diagnostyczną w szkole – stwierdza Krystian Dobrowolski z Zespołu Szkół nr 4 w Tomaszowie Lubelskim.
– Uczę się na kierunku hotelarstwo. Pójście do technikum gwarantuje wczesną naukę zawodu aniżeli liceum ogólnokształcące, ponieważ mamy praktyki już w drugiej trzeciej klasie. Uczymy się na przykład wypełniania faktur. Będzie mi to bardzo potrzebne, a liceum mi tego nie zagwarantuje – mówi Weronika Harbuz z Zespołu Szkół Techniczno–Zawodowych w Tomaszowie Lubelskim.
– Brak specjalistów odczuwają właściwie wszystkie zakłady. Najlepszym przykładem jest to, że pracodawcy rozglądają się za pracownikami z Ukrainy. Zapewnienie dobre pracy i właściwej płacy zatrzyma młodzież w Tomaszowie Lubelskim po ukończeniu przez nią szkoły. Są u nas zakłady budowlane, mechaniczne, sporo zakładów fryzjerskich. Myślę, że następnym kierunkiem będzie stworzenie klas patronackich na potrzeby lokalnych przedsiębiorstw – uważa Henryk Karwan, starosta tomaszowski.
Oprócz prezentacji zawodów, w których kształcą lokalne szkoły branżowe i technika, w ramach akcji odbyła się także konferencja dla szkolnych doradców zawodowych i dyrektorów szkół podstawowych oraz uroczystość wręczenia stypendiów dla uczniów w zakładzie pracy wspierającym szkołę w realizacji kształcenia zawodowego.
A wizytę ministra edukacji narodowej w Tomaszowie Lubelskim rozpoczęło złożenie wieńców przy pomniku generała Tadeusza Piskora na Cmentarzu Wojennym przy ul. Lwowskiej.
AlF / opr. ToMa