Szept znalazł swoje miejsce w rogu głośnego podwórka starej kamienicy w centrum miasta. Zza bramy dobiegają odgłosy ruchliwej ulicy. Dzieci pod oknem grają w piłkę, sąsiedzi załatwiają własne sprawy, a za ścianą mruczy krawiecka maszyna. Jak w tym ludzkim gwarze usłyszeć szept. I po co w ogóle go słyszeć?
Wystawa „Miejsce szeptów” to efekt wspólnych działań dwóch artystek Oli Rzepki i Magdy Franczak z mieszkańcami Lublina. Były to warsztaty z pogranicza obrazu i dźwięku, ale też spotkania, podczas których lublinianie opowiadali o miejscach swojego dzieciństwa, dzielili się wspomnieniami. Na 12-metrowej przestrzeni Nomadycznej Pracowni rozgrywa się więc opowieść o bliskości, warstwach pamięci i odkrywaniu ciszy.
Tuż po godzinie 21.00 zaprasza Agnieszka Czyżewska-Jacquemet.
Fot. nadesłane