Posłanka PO Joanna Mucha, kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Sejmu przegrała proces w trybie wyborczym z rzecznikiem prasowym Ministerstwa Sprawiedliwości Janem Kanthakiem, kandydującym do Sejmu z list PiS.
Kanthak kilka dni temu zapytał publicznie posłankę czy jej wypowiedź z 2011 roku: starsi ludzie są przyzwyczajeni do traktowania wizyty u lekarza, co dwa tygodnie jako rozrywki – są nadal aktualne.
Joanna Mucha zgłosiła protest wyborczy i oskarżyła Jana Kanthaka o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Sąd protest oddalił i uznał, że przypomnienie wypowiedzi Muchy nie stanowi nieprawdziwej informacji tylko zachętę do podjęcia debaty publicznej. W uzasadnieniu sąd powołał się także na konstytucyjne prawo do wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
W oświadczeniu przesłanym mediom Jan Kanthak odniósł się do wyroku. – Żądanie przez Joannę Muchę (…) „zakazu rozpowszechniania nieprawdziwych informacji” należy uznać za próbę tłumienia wolności słowa, jaką gwarantuje konstytucja i Europejska Konwencja Praw Człowieka. Trzeba być kandydatem Koalicji Obywatelskiej, by przegrywać samemu ze sobą. By nie wiedzieć, co się mówi – napisał Kanthak.
Do wyroku odniósł się także przebywający na Lubelszczyźnie minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. – Bywa, że organizm bardziej szwankuje i wymaga konsultacji, opieki i właściwego zajęcia się. Jak zimnym trzeba być w środku, żeby takie słowa wypowiedzieć. Charakteryzują one panią Joannę Muchę, czy program PO w obszarze służby zdrowia. Nie chcę tego komentować – powiedział.
Rozprawa z powództwa Joanny Muchy odbyła się w trybie wyborczym. Sama posłanka uważa, że orzeczenie nie jest tak jednoznaczne. – Cały czas w przestrzeni publicznej padają odniesienia do słów, których nie wypowiedziałam. Albo ci dwaj panowie nie dochowują minimalnej staranności w swojej pracy, albo są cyniczni. A cynizm w polityce jest po prostu czymś niebezpiecznym. Bez przyzwoitości polska polityka zejdzie na psy – powiedziała.
Joanna Mucha zapowiedziała, że nie będzie odwoływać się od wyroku sądu. Natomiast minister Zbigniew Ziobro – podczas specjalnej konferencji – poparł kandydaturę Jana Kanthaka do Sejmu.
TSpi / MaTo / opr. PaW, SzyMon
Fot. archiwum