Prokuratura Okręgowa w Zamościu przejęła śledztwo w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci wilków zastrzelonych w okolicach Roztoczańskiego Parku Narodowego. Do tej pory sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Zamościu, która badała przypadek zabitego w połowie września wilka Kosego. Jednak okazało się, że w ciągu roku były jeszcze dwa przypadki postrzału tych zwierząt. Tak wynika z informacji Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.
CZYTAJ TAKŻE: Kto strzela do roztoczańskich wilków?
Oburzenia nie kryją pracownicy Roztoczańskiego Parku Narodowego, m.in. dr Przemysław Stachyra. – Pasmo nieszczęść, które dotyka zwierząt, pokazuje rozmiar tego procederu. To ciąg przestępstw. Roztocze jest piękne, to rezerwat biosfery, a ktoś niweczy ten pozytywny wizerunek. Pasmo nieszczęść wieńczy zabicie Kosego – symbolu roztoczańskiego.
– Wpłynęło do nas zawiadomienie Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” o uśmierceniu kolejnego zwierzęcia. To 10-miesięczna samica, która została znaleziona 13 marca 2019 roku w lesie koło Długiego Kąta. Sekcja zwłok potwierdziła, że bezpośrednią przyczyną śmierci był uraz mięśnia sercowego, wywołany postrzałem z broni palnej – mówi Artur Szykuła, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
– Samica została zastrzelona – potwierdza dr hab. Sabina Pierużek-Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.
– W zawiadomienia wynika również, że 9 sierpnia 2019 roku w północnej części Roztoczańskiego Parku Narodowego na wideopułapce nagrał się młody wilk z odstrzeloną tylną łapą. Nie mamy obecnie informacji o tym, że doszło do uśmiercenia tego zwierzęcia – dodaje Szykuła.
– Mamy tylko dwa nagrania z tym wilkiem – dzień po dniu. Zwierzę najprawdopodobniej zdechło. Wilk – jako drapieżnik – by przeżyć, musi być sprawny – wyjaśnia dr Stachyra.
– Prokuratura Okręgowa w Zamościu prowadzi śledztwo dotyczące zabicia wilka o imieniu Kosy. Zawiadomienie o uśmierceniu 10-miesięcznej samicy zostanie dołączone do tej sprawy – zapowiada rzecznik prokuratury.
– Brak mi słów. To najkrótszy i najbardziej trafny komentarz – podsumowuje Andrzej Tittenbrun, dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego. – Wilki są ściśle chronione. Każde strzelanie do nich jest kłusownictwem. To przestępstwo niezależnie od tego, czy broń jest legalna.
Śledztwo jest prowadzone w kierunku artykułu 181 paragrafu trzeciego Kodeksu karnego, zgodnie z którym za zniszczenie roślin lub zwierząt pozostających pod ochroną gatunkową grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
AlF / opr. MatA
Fot. Paweł Marczakowski, Roztoczański Park Narodowy