O formach planowanego protestu nauczycieli związkowcy rozmawiali w Białej Podlaskiej z prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego. Niektórzy nauczyciele już prowadzą strajk włoski, ale decyzja o oficjalnym jego rozpoczęciu jeszcze nie zapadła. Można się jej spodziewać we wtorek, 22 października.
Ewentualny protest ma oznaczać wycofanie się z zadań, których nie wymaga od nauczycieli prawo oświatowe i statuty szkół. – Nauczyciele w ten sposób chcą pokazać, jak wiele mają dodatkowych obowiązków, za które nie są wynagradzani – mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Jeżeli jest tak, że nauczyciel informatyki jest zobowiązany do prowadzenia strony internetowej, a nigdzie w przepisach prawa nie jest to wprost sformalizowane, to albo będzie to zapisane w statucie i wtedy niestety ma to obowiązek robić, albo będzie to prowadził w sposób uzgodniony z dyrektorem szkoły i otrzymywał za to wynagrodzenie. Jeżeli nauczyciele piszą projekty europejskie, to są w nich środki na ich wynagrodzenie za tą pracę, a nie można mówić, że napiszesz projekt europejski i będziesz realizował to pro publico bono, bo jesteś nauczycielem – dodaje.
W województwie lubelskim za protestem opowiedziało się ponad 35% nauczycieli. W kraju natomiast – 55%.
W czasie spotkania rozmawiano także o obywatelskim projekcie ustawy dotyczącej nowych zasad wynagradzania nauczycieli. Związek chce powiązać nauczycielską pensję ze średnią krajową. Równowartość tej kwoty miałby zarabiać nauczyciel dyplomowany. Płaca nauczyciela kontraktowego, mianowanego i stażysty miałaby być pochodną tego wynagrodzenia.
MaT / SzyMon
Fot. archiwum