Prof. Pierre Joliot – francuski biochemik – otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Senat uczelni nadał mu ten tytuł w uznaniu jego wybitnych osiągnięć w dziedzinie biochemii, biofizyki, biologii i bioenergetyki roślin, „a zwłaszcza fundamentalnego wkładu w wyjaśnienie mechanizmów przemian w centrach fotosyntezy”.
Prof. Joliot, jest synem Ireny i Fryderyka Joliot-Curie i wnukiem Marii Curie-Skłodowskiej. Przejął od rodziców i dziadków zapał do pracy naukowej. Jest profesorem honorowym Collège de France, członkiem Francuskiej Akademii Nauk i międzynarodowym autorytetem w dziedzinie fotosyntezy – kluczowego procesu warunkującego życie w biosferze.
– Chciałem podziękować za zaproszenie oraz przyznanie mi tego zaszczytnego tytułu – podkreśla prof. Pierre Joliot. – Jest to również okazja, by przekazać Państwu coś, czego nauczyła mnie moja rodzina, a w szczególności moi rodzice oraz dziadkowie. Chodzi o to, że mężczyźni i kobiety są równi, co widać na polu nauki – dodał.
– Jest to wyjątkowa chwila, ponieważ obchodzimy 75-lecie naszej uczelni – mówi w rozmowie z Radiem Lublin prof. Stanisław Michałowski, rektor UMCS. – Od początku naszą patronką jest Maria Curie-Skłodowska, więc staraliśmy się utrzymywać kontakty z jej rodziną. Dzisiejsze (24.10) przyznanie wyróżnienia dla jej wnuka jest naprawdę dla naszej placówki niesłychanie ważne – dodaje.
– Prof. Pierre Joliot to aktywny badacz. Najlepsze prace w najlepszych czasopismach ciągle spod jego ręki wychodzą – zaznacza prof. Wiesław Gruszecki, promotor doktoratu honoris causa. – Uczyłem się z jego prac, powtarzałem jego eksperymenty, żeby się wdrożyć. Korzystałem z jego wrażliwości, którą zawierał w swoich dyskusjach. Bardzo się cieszę, że niejako na żywo możemy historię nauki konfrontować. Podejście znane jako interdyscyplinarne, prof. Joliot zastąpił czymś, co nazywa się multidyscyplinarność. Nie poszukujemy i rozwiązujemy problemów na pograniczu różnych dyscyplin, ale liczy się problem. Nauka odpowiada naturze, a natura sama nie dzieli się na fizykę, biologię, chemię – dodaje.
– Cała moja myśl opiera się na przekonaniu, że badania są formą działalności artystycznej, która opiera się na kreatywności połączonej z wysokim stopniem kompetencji technicznych – zaznacza prof. Joliot. – To co jest ważne w przypadku nauki, to to, że kreatywność objawia się nieco inaczej. Nie musimy być geniuszem, aby zostać naukowcem. Z tradycji mojej rodziny wynika, że nauka zawsze była przyjemnością, radością, ale konsekwencje, jakie będą niosły nasze badania zależą od nas samych. Dlatego musimy starać się, aby ten postęp, jaki następuje w nauce niósł pozytywne korzyści dla ludzi. Musimy podchodzić do tego bardzo odpowiedzialnie – dodaje.
Tym bardziej, że – jak przestrzega prof. Joliot – pośpiech w obecnych czasach, prowadzi do poświęcenia niektórych podstawowych wartości badawczych. Naukowcy, wiele wysiłku muszą wkładać w pozyskiwanie funduszy, stając wobec coraz poważniejszych ograniczeń.
– Należy się zastanowić nad takim sposobem organizacji badań między innymi nad procedurami oceny, aby umożliwić młodym naukowcom odzyskanie wystarczającej przestrzeni dla wolności i twórczości – podkreśla prof. Joliot.
SzyK / opr. PaW
Na zdjęciach: Prof. Pierre Joliot doktorem honoris causa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, 24.10.2019, fot. Piotr Michalski