W dwudziestu ośmiu jednostkach OSP z powiatu puławskiego zostanie zainstalowany system zdalnego włączania syren alarmowych. Na ten cel 200 tysięcy złotych przekazała Grupa Azoty Puławy. To kolejna edycja akcji „Wspólnie dbamy o bezpieczeństwo”.
– Przeprowadziliśmy badania wśród końcowych odbiorców naszych produktów i to oni wskazali taką potrzebę – mówi prezes Grupy Azoty Puławy Krzysztof Bednarz. – Pracownicy stwierdzili, że Ochotnicze Straże Pożarne powinny być dofinansowane, co też czynimy. Bezpieczeństwo dla naszych Zakładów jest czymś podstawowym. Nie tylko w zakresie tej działalności bieżącej, operacyjnej, ale też podchodzimy do tego szerzej: bezpieczeństwo również naszych pracowników, którzy na co dzień żyją w Puławach i w okolicach Puław – dodaje.
Mieszkańcy Lubelszczyzny doceniają pracę strażaków. – Ochotnicze Straże Pożarne są potrzebne wszędzie. Czy w małych miejscowościach, czy w większych miejscowościach – mówi jedna z rozmówczyń, druga dodaje: – Jeżeli są potrzebni, zawsze się zjawiają. Przyjeżdżają. – Takie straże ochotnicze są niezbędne, potrzebne jak najbardziej – dodaje zapytany przez reportera mężczyzna.
– System jest bardzo prosty w obsłudze – mówi Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Puławach starszy brygadier Grzegorz Podhajny. – Tu dotyczy to tylko i wyłącznie urządzeń. To znaczy, strażacy ochotnicy muszą wiedzieć jak to obsługiwać, ale jest to bardzo proste. System składa się z dwóch elementów. Stacja bazowa, która jest zainstalowana w stanowisku kierowania w Puławach – tam gdzie przyjmowane są wszystkie zgłoszenia, oraz stacja obiektowa. Przedmiotem tego projektu jest zainstalowanie stacji obiektowych w jednostkach OSP. System selektywny włączania syren powoduje to, że nasz dyżurny w stanowisku kierowania komendanta powiatowego, może zdalnie uruchomić syrenę w danej miejscowości. Kolokwialnie mówiąc, naciska jeden guzik i tam zaczyna wyć syrena. Wówczas strażacy, czy mieszkańcy tej miejscowości, członkowie OSP, wiedzą że coś się dzieje i mogą bez zbędnej zwłoki zgłosić gotowość wyjazdu.W tych jednostkach gdzie to nie funkcjonuje, do tej pory jest tak jak wyglądało to wiele lat temu. Ktoś kto zauważył zdarzenie dzwonił do straży pożarnej na numer alarmowy. Dyżurny przyjmował to zgłoszenie i z bazy numerów telefonów prezesów, naczelników czy osób odpowiedzialnych za wyjazd w jednostce OSP, wykonywał takie połączenie. W tej chwili, w dobie telefonów komórkowych, wykonanie połączenia jest bardzo proste. Ten telefon jest mobilny, razem z prezesem czy naczelnikiem. Mogło się okazać, że dyżurny dzwoniąc do kierowcy, dodzwonił się do kierowcy, który nie jest na terenie swojej miejscowości, tylko w Lublinie. To wiązało się z kilkoma telefonami w celu poinformowania danej jednostki OSP.
Marcin Turek, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Rąblowie mówi, że system przyspieszy czas reakcji na zdarzenie: – My musieliśmy dojechać do naszej strażnicy, włączyć syrenę i wtedy wszyscy się zbiegali. Wiadomo – wszystko to trwa. A gdy potrzebna jest pomoc, liczy się każda sekunda. Dzięki temu systemowi, będzie to trwało znacznie szybciej. Myślę, że czas reakcji zmniejszy się do ok. 3 minut od momentu powiadomienia do wyjazdu. Zdarzały się takie sytuacje, że ktoś nie mógł wyjechać, bo ja gdzieś byłem czy prezesa nie było. Ten system nam pomoże i usprawni cały system bezpieczeństwa w gminie.
– W latach 2012-2016 były wcześniejsze edycje współpracy w tym szeroko rozumianym zakresie bezpieczeństwa – przypomina prezes Krzysztof Bednarz. Współpracowaliśmy zarówno z policją jak i z Państwową Strażą Pożarną w zakresie edukacji i bezpiecznego ruchu dla dzieci i dla młodzieży. Nie jest to dla nas nowe działanie, aczkolwiek w zakresie współpracy z Ochotniczą Strażą Pożarną jest to nowe. Myślę, że te doświadczenia, które mamy, pozwolą wypracować coś zupełnie nowego, z korzyścią dla mieszkańców naszego regionu – dodaje.
Na terenie powiatu puławskiego funkcjonuje 68 jednostek OSP. 26 jednostek posiada już ten system. Po realizacji tego projektu niemal na terenie całego powiatu będzie można znacznie szybciej powiadomić strażaków o danym zdarzeniu.
ŁuG/WP
Fot. ŁuG