Norowirusy były przyczyną zatrucia 48 osób na terenie stołówki Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. 10 osób hospitalizowano. Chorzy mieli gorączkę, biegunkę i wymioty. W większości są to uczestnicy szkolenia, które zorganizowano w ubiegłym tygodniu na terenie placówki.
– Stołówkę od 40 dni prowadzi radomska firma i podczas naszej kontroli zanotowaliśmy wiele nieprawidłowości – mówi dyrektor puławskiego sanepidu, Piotr Pietura. – Podejrzewamy, że mogło to wynikać z zanieczyszczenia najprawdopodobniej warzyw, które być może były zanieczyszczone norowirusem, bądź niedokładne ich mycie prawdopodobnie spowodowało całą tą sytuację. Ona jest o tyle skomplikowana, że dotyczyła głównie lekarzy weterynarii, którzy mają kontakt z żywnością, są pracownikami etatowym i weterynaria więc nadzorują żywność pochodzenia zwierzęcego, co ma istotne znaczenie w zakresie ograniczenia rozprzestrzeniania się tego zatrucia – dodaje.
Puławski sanepid wystąpił do powiatowych inspektoratów sanitarnych, na których terenie pracują lekarze, by objęto ich nadzorem epidemiologicznym. Wszystko po to, by nie notowano kolejnych ognisk zatrucia na terenie kraju.
Stołówka w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym jest zamknięta.
ŁuG / SzyMon
Fot. archiwum