Właściciele działek przy ulicy Dębowej w Lublinie oraz okoliczni mieszkańcy sprzeciwiają się budowie bloków. W tej sprawie złożyli protest do Urzędu Miasta Lublin, pod którym podpisało się prawie 400 osób.
Ulica Dębowa to sucha dolina miasta. – Obecność zabudowy bardzo zaburza przepływ powietrza. Smog nas zje – mówi Anna Boreczek, mieszkanka dzielnicy Ponikwoda i właścicielka działki sąsiadującej z inwestycją. – 16 bloków to około 2 tysięcy mieszkańców. Według planów powinna tu powstać niska zabudowa.
– Cała powierzchnia tego przedsięwzięcia to ponad 23 tysiące metrów kwadratowych – dodaje jedna z mieszkanek. – Jestem zbulwersowana, bo granica działki inwestycji i mojej to zaledwie 5-metrowa droga.
– Ma powstać tutaj 16 budynków wielorodzinnych z możliwością lokalizacji usług, z infrastrukturą i zagospodarowaniem terenu. Decyzja o warunkach zabudowy dotyczy działek przy ul. Dębowej w Lublinie. Należy pamiętać, że nie upoważnia ona jednak do rozpoczęcia robót budowlanych. Te mogą być prowadzone dopiero po wydaniu ostatecznej decyzji i pozwoleniu na budowę – wyjaśnia Monika Głazik z Urzędu Miasta Lublin. – Studium wydane 1 lipca 2019 roku nie jest dokumentem prawa miejscowego. Przy wydawaniu decyzji administracyjnych nie musi być zgodności decyzji ze studium. Protest mieszkańców, który wpłynął do ratusza nie wstrzymuje wykonania, ponieważ zażalenie mogą złożyć jedynie strony.
To m.in właściciele wieczyści działek, na których jest planowana inwestycja oraz terenów przyległych do terenu budowy.
– Warunki zabudowy, jakie dostał inwestor, zostały zaskarżone do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i uchylone w całości, zarzucając inwestycji 16 punktów do poprawy. W tej chwili połączono to w jeden etap i wydano takie same warunki zabudowy mimo protestów, pism i argumentacji. – Okazuje się, że w tej sprawie studium jest zupełnie nieważne – podkreśla Anna Boreczek. – Zwracamy się do miasta, by cofnięto zgodę. Chcemy, by w trybie natychmiastowym ustalono plan dla tego terenu, biorąc pod uwagę, że są to obszary chronione.
– Skoro są to tereny zielone, to skąd wziął się tutaj deweloper i wysoka zabudowa? – pyta Ewa Staniak, wiceprzewodnicząca Zarządu Dzielnicy Ponikwoda.
Na złożenie zażalenia strony mają 2 tygodnie.
ZAlew / opr. MatA
Fot. pixabay.com