Zmiana czasu. W niedzielę śpimy godzinę dłużej

zmiana1

W nocy z soboty na niedzielę zmienimy czas z letniego na zimowy. O 3.00 nad ranem wskazówki zegarów zostaną przesunięte na godzinę 2.00.

Zdania, co do celowości tej zmiany dokonywanej dwa raz w roku, są wciąż podzielone. – Jestem zwolennikiem tego, żeby zmian czasu nie było, bo są one szkodliwe dla ludzi. Dla kogoś zorganizowanego ta godzina jest niepotrzebna. Myślę, że bez zmian byłoby to prostsze dla wszystkich – mówi część lublinian. – Bardzo dobrze, że ta zmiana jest. Będzie się godzinę dłużej spało – uważają inni.

– Tracimy na tej zmianie czasu wprowadzonej ponad 100 lat temu, by oszczędzać na oświetleniu fabryk i ulic. Dzisiaj powoduje to dużo więcej problemów związanych z logistyką – mówi dr Mariusz Kicia z Katedry Bankowości Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. –  Czasami przy tej operacji zmiany czasu bankomaty potrafiły nie funkcjonować prawidłowo, „gubiły” operacje i rozliczenia. To również te pociągi, które stoją w szczerym polu, bo muszą przeczekać godzinę, co nie jest komfortowe dla tych, którzy akurat tymi pociągami przejeżdżają. To jest też kwestia rozliczania czasu pracy.

CZYTAJ TAKŻE: Zmiana czasu. Jak nocą pojadą autobusy komunikacji miejskiej?

Jak z kolei podkreślają lekarze, zmiany czasu zawsze są stresem dla naszych organizmów. Osobom zdrowym przystosowanie się do zmiany zajmuje około 3-4 tygodni. Trudniej mają ludzie chorzy.

CZYTAJ TAKŻE: Zmiana czasu już w nocy z soboty na niedzielę. Kto na niej traci?

Jednak likwidacja zmiany czasu w Unii Europejskiej nie nastąpi szybko. Wprawdzie Europejczycy w większości wypowiedzieli się za szybką rezygnacją z dwukrotnego przestawiania zegarków w ciągu roku, Komisja Europejska przygotowała propozycję w tej sprawie, a Parlament Europejski przyjął rezolucję, ale unijne kraje już takie chętne do rezygnacji ze zmiany czasu nie są…

LilKa / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version