Depresja u dzieci i młodzieży to ogromny problem

76710885 1017510245250068 2479769487981674496 n

O zaburzeniach nastroju u dzieci i młodzieży rozmawiali przedstawiciele środowiska pedagogicznego w trakcie konferencji organizowanej przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną w Zamościu. Głównym tematem była depresja wśród najmłodszych: jak jej zapobiegać, jak rozpoznawać objawy oraz gdzie szukać pomocy.

– Przez lata w ogóle nie rozpoznawaliśmy depresji u dzieci – mówi psychiatra i psychoterapeuta w Klinice Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie, dr Krzysztof Szwajca. – Mamy taki mit dzieciństwa, że jest ono raczej szczęśliwe, że dzieci są uroczymi bobasami, którym jest dobrze. A dzieci po prostu nie umieją opowiadać, że jest im źle, że im nie wychodzi, że są smutne, a my nie umieliśmy tego rozpoznawać. Zmiana w tym podejściu polega na tym, iż zaczynamy się zastanawiać, po czym rozpoznawać depresję u dzieci, również u takich bardzo małych. Od 2016 roku gwałtownie rosną wskaźniki prób samobójczych, pogorszonego funkcjonowania, niezadowolenia z siebie dzieci i młodzieży. Źródło tego jest nie do końca jasne, ale w znacznym stopniu związane z Internetem. Zmienił on bardzo dużo w życiu młodych ludzi.

– Dzieci są teraz „przebodźcowane”. Wiele bodźców czyni ich układy nerwowe bardziej wrażliwymi, w związku z tym mogą przeżywać bardziej i częściej zapadać na depresję – stwierdza Maria Sakowicz dyrektor Poradni Psychologiczno–Pedagogicznej Nr 1 w Zamościu.

– W praktyce bardzo staramy się unikać oskarżania rodziny, to znaczy tego, że ktoś jest depresyjny, bo ma złą rodzinę. Natomiast im więcej w rodzinie bagatelizowania emocji, surowości, dużych oczekiwań od dzieci, mniej wsparcia, tym większe prawdopodobieństwo, że młody człowiek będzie źle funkcjonował – stwierdza dr Krzysztof Szwajca.

– Kiedy dowiedziałem się, że jest organizowana taka konferencja, stwierdziłem, że muszę na niej być. Ten problem ogromnie narasta w szkołach. W placówkach oświatowych niezbędne jest szybkie, prewencyjne działanie. Jeżeli da się zauważyć, że uczeń ma takie problemy, można to łagodnie wyprostować – mówi Adam Magryta, pedagog szkolny w III Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida w Zamościu.

– U dzieci, które są niegrzeczne, agresywne, nielubiane przez kolegów, możemy nie dostrzec tego, że są to osoby smutne i depresyjne. Nam się kojarzy, iż dziecko depresyjne jest wycofane i mało aktywne, z kamienną twarzą. Natomiast w praktyce często bywa inaczej. I warto się zastanowić, na czym to polega, dlaczego tak jest. Dzieciństwo to okres, kiedy możemy łatwo pomagać takim osobom, ponieważ te dzieci bardzo potrzebują, łakną i marzą o bliskości oraz wsparciu – wyjaśnia dr Krzysztof Szwajca.

– Często depresja jest ukrywana przez dzieci i nie rozpoznają jej tak najbliżsi, jak i nauczyciele. Nam dorosłym wydaje się, że my mamy problemy, natomiast problemy dzieci lekceważymy albo wydają nam się zbyt błahe. A dla młodego człowieka porzucenie przez osobę, w której zakochał się ten pierwszy raz, staje się dramatem. Jeśli nie ma zaufania do rodziców i najbliższych, to sobie z takim problemem nie poradzi. I dorośli powinni wyjść naprzeciw temu dziecku i starać się mu pomóc w sposób profesjonalny – mówi Małgorzata Świech z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Zamościu

Według prognoz Światowej Organizacji Zdrowia do 2030 roku depresja będzie najczęściej diagnozowaną chorobą na świecie, wyprzedzając schorzenia sercowo-naczyniowe.

AlF / opr. ToMa

Fot. Aleksandra Flis  

Exit mobile version