– Zatrzymany przez polską straż graniczną weteran wojny w Donbasie na wschodzie Ukrainy, Ihor Mazur (na zdj.) zostanie wykluczony z list osób poszukiwanych przez Interpol – oświadczyła we wtorek ukraińska wiceminister spraw zagranicznych Ołena Zerkal.
– Lista Interpolu i współpraca z tą instytucją należy do kompetencji ministerstwa spraw wewnętrznych i to ono kontroluje tę sprawę. Kontaktowałam się z wiceministrem spraw wewnętrznych Antonem) Heraszczenką, który powiedział, że w najbliższym czasie Mazur ma być wykluczony z listy poszukiwanych przez Interpol – powiedziała Zerkal na briefingu prasowym.
Ukraiński aktywista i weteran walk w Donbasie Ihor Mazur przebywa w konsulacie generalnym Ukrainy w Lublinie. Dziś (12.11.) odbyły się kolejne przesłuchania w prokuraturze w Chełmie. Wciąż nie ma jednak wniosku o ekstradycję Mazura do Rosji.
Ihor Mazur w sobotę został zatrzymany na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Dorohusku. Interpol wystawił za nim międzynarodowy list gończy na wniosek Federacji Rosyjskiej. Po przesłuchaniu przez prokuraturę w Chełmie, Mazur został w niedzielę zwolniony po osobistym poręczeniu przez konsula generalnego Ukrainy w Lublinie, Wasyla Pawluka.
CZYTAJ: Wniosek o aresztowanie Ihora Mazura wycofany
– Naprawdę dziękujemy pracownikom straży granicznej i polskiej prokuratury. Postępowali odpowiednio do przepisów polskich i unijnych. Zwróciłem się z wnioskiem, by na moje osobiste poręczenie zwolnić pana Ihora do czasu aż skończą się sądowe procedury. Nie wiemy, kiedy to nastąpi – mówił Wasyl Pawluk.
CZYTAJ: Wasyl Pawluk: Ihor Mazur ma moje osobiste poręczenie
Ihor Mazur do Polski został zaproszony na konferencję w Warszawie poświęconą sprawom bezpieczeństwa i współdziałaniu Polski i Ukrainy wobec agresji Rosji.
CZYTAJ: Ukraińska rzecznik praw człowieka apeluje o uwolnienie ukraińskiego weterana zatrzymanego w Polsce
– Polskie służby musiały mnie zatrzymać i wszystko odbyło się zgodnie z procedurami – stwierdził Ihor Mazur po przyjeździe do lubelskiego konsulatu. Jak powiedział, Rosja dołączyła jego nazwisko do listy podejrzanych w związku z różnymi przestępstwami, których miał rzekomo dokonać w Czeczenii, a w których nie brał udziału. Dodał, że jest taką samą ofiarą jak Mykoła Karpiuk i Stanisław Kłych, Ukraińcy skazani w Rosji za rzekomy udział w wojnie czeczeńskiej i będący obecnie więźniami Kremla. Według słów Ihora Mazura, gdyby został przekazany Federacji Rosyjskiej, otrzymałby taki sam wyrok, jak Karpiuk i Kłych, czyli 20-25 lat więzienia.
CZYTAJ: Ihor Mazur: Polskie służby zrobiły to, co musiały
Po zatrzymaniu Mazura prokuratura planowała wystąpić o jego tymczasowe aresztowanie na 7 dni. Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie, sędzia Barbara Markowska informowała, że posiedzenie sądu w tej sprawie wyznaczono na godzinę 16.00 w niedzielę. Ale wkrótce zostało ono odwołane, bowiem prokuratura wycofała wniosek. – W niedzielę o godzinie 13.24 wpłynął wniosek o zastosowanie wobec Ihora Mazura aresztu na okres 7 dni. Po kilku godzinach wniosek ten został wycofany, w związku z tym postępowanie podległo umorzeniu – wyjaśniła Barbara Markowska.
Jak mówiła Polskiemu Radiu Lublin w niedzielę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka, prokuratura nie złożyła ostatecznie wniosku o tymczasowe aresztowanie. – Nie zdecydowaliśmy się na skierowanie formalnego wniosku o tymczasowe aresztowanie, z uwagi na zapewnienie konsula, że ścigany będzie przebywał na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Natomiast nie zamyka to procedury ekstradycyjnej. Czekamy na dokumenty z Federacji Rosyjskiej. Jeżeli takie dokumenty wpłyną, wówczas będziemy je rozważać i kierować właściwy wniosek do sądu.
O dopuszczalności bądź nie ekstradycji orzeka sąd. Ostateczna decyzja należy jednak do ministra sprawiedliwości.
Mazur to weteran walk z prorosyjskimi separatystami w Donbasie, członek skrajnie prawicowej organizacji UNA-UNSO i współpracownik sekretariatu rzecznika praw człowieka Ukrainy.
MaTo / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum