Mszą świętą w kościele ojców reformatów rozpoczęły się w Kazimierzu Dolnym uroczystości upamiętniające ofiary tak zwanej „Krwawej Środy”. Chodzi o wydarzenia sprzed 77 lat, podczas których zginęło ponad 140. mieszkańców z tego terenu.
– Osiemnasty listopada 1942 roku to jedna z najokrutniejszych dat w historii tego małego miasteczka – mówi historyk Marcin Pisula. – Z samego rana, właściwie jeszcze ciemno było, przyjechały tutaj samochody pełne hitlerowców, którzy rozpoczęli przygotowaną wcześniej akcję pacyfikacyjną mieszkańców Kazimierza i okolicznych wsi. Ludzi wyprowadzano z domów, ludzi rozstrzeliwano, ludzi zabierano do samochodów, którymi wywożono ich do obozów, z których w większości nie wrócili. Żeby spotęgować strach wśród ludzi, ostrzeliwano mieszkańców.
Miał to być odwet za działania partyzantów. Akcja pacyfikacyjna trwała na tym terenie 6 dni. Objęła Kazimierz Dolny oraz jego najbliższe okolice: Bochotnicę, Cholewiankę, Jeziorszczyznę, Parchatkę oraz Zbędowice. W tym czasie uwięziono ponad 300 osób a stracono co najmniej 140 mieszkańców.
ŁuG/WP
Fot. archiwalne (uroczystości w 2017 roku)