65. urodziny świętowano dziś (15.11) w Dęblinie. Jubilat niezwykły, bo taki wiek osiągnęło… miasto. 13 listopada 1954 roku Dęblin otrzymał prawa miejskie.
I choć to stosunkowo młode miasteczko, to jednak pierwsze znaleziska archeologiczne pochodzące z tego terenu datuje się na 9 tysięcy lat przed naszą erą.
Jak przystało na urodziny, byli goście, życzenia, była także urodzinowa oprawa tego wydarzenia.
– 65 lat to nie jest długi okres dla miasta – mówi Beata Siedlecka, burmistrz Dęblina. – Nasze miasto posiada bardzo bogatą tradycję i historię, którą możemy prześledzić poprzez piękne obiekty – zabytki. Mamy twierdzę, fortyfikacje, ale też piękne fortece na Mierzwiączce.
– Już nasi rajcowie, od czasów międzywojennych, starali się wrócić do nazwy Dęblin – mówi Grażyna Szczepańska, prezes Towarzystwa Przyjaciół Dęblina. – Dopiero w 1953 roku zmieniono gromadę Irena na gromadę Dęblin, a w 1954 roku uzyskano tytuł miasta dla wszystkich miejscowości, które były w składzie gminy Irena, czyli: Masów, Mierzwiączka, Żdżary, Irena, Dęblin i Rycice. W ogóle tu jest problem z nazwami, bo funkcjonują równolegle – Irena, jako dawna gmina, do 1954 roku, poszczególne wsie i wsie wysiedlone oraz duża twierdza, która się nazywała Iwangorod. Natomiast nazwę Dęblin przywrócono, ale tylko twierdzy i stacji, bo wtedy powstała stacja Kolei Nadwiślańskiej i też nazywała się Iwangorod. Dopiero podczas I wojny światowej, w 1915 roku, wróciła nazwa Dęblin. Problem jest cały czas, ponieważ w tej chwili dębliniacy uważają, że to wszystko to był Dęblin, a faktycznie to była wcześniej Irena – tłumaczy.
– Jest anegdota, że jeśli leci samolot i z tłumu ludzi ktoś nie podnosi głowy, to znaczy, że jest z Dęblina – mówi ppłk Jarosław Wojtyś, rzecznik prasowy Lotniczej Akademii Wojskowej. – Dęblin i Szkoła Orląt to jedno. Jeśli ktoś mówi Dęblin, to od razu myślimy o szkole lotniczej, jeśli natomiast mówi – szkoła lotnicza, to myślimy o Dęblinie. To tutaj 95 lat temu ta szkoła powstała, tylko chwilowo była w Grudziądzu. To tu, ze względu na specyfikę tego miejsca, najwięcej w kraju jest dni pogodnych. Drugą rzeczą było to, że Dęblin położony jest w ujściu Wieprza do Wisły, czyli w dorzeczu. Trzecia rzecz, to linia kolejowa Warszawa – Lublin, która była punktem orientacyjnym, w tamtych czasach, dla pilotów.
– Dęblin jest uznawany jako stolica „polskich skrzydeł” – mówi Jacek Zagożdżon z Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. – Staramy się stać na straży tradycji tychże właśnie skrzydeł. Staramy się aby biało-czerwona szachownica i jej tradycje, sięgające 1918 roku, kiedy Polska odzyskała niepodległość i powstało polskie lotnictwo wojskowe, były kultywowane.
– Moc Dęblina to jego ludzie, jego mieszkańcy. Wspaniale działające stowarzyszenia – dopowiada burmistrz, Beata Siedlecka. – Warto rozwijać to miasto właśnie po to, aby tym mieszkańcom u nas żyło się bardzo dobrze, żeby chcieli u nas zostawać, nie uciekali do dużych miast. Żeby miasto było przyjazne dla młodych i dla wszystkich, którzy zechcą z nim związać swoje życie.
Głównym punktem dzisiejszych obchodów 65-lecia Dęblina była uroczysta sesja Rady Miasta Dęblin. Osoby zasłużone dla samorządu otrzymały wyróżnienia i medale natomiast Miejski Dom Kultury przygotował montaż muzyczno-poetycki.
ŁuG/WP
Fot. Łukasz Grabczak
CZYTAJ TAKŻE: Dęblin: wspólne świętowanie 65. urodzin miasta