Trzy publiczne szkoły w gminie Urzędów zostaną przekazane stowarzyszeniom. Między innymi szkoła w Bobach Kolonii. Burmistrz Urzędowa liczy, że w ten sposób uda się zaoszczędzić około 1,5 mln zł. rocznie. Aby przekazać placówki, radni muszą przegłosować uchwały dotyczące… zamiaru likwidacji szkół.
Na taki scenariusz nie zgadzają się nauczyciele i rodzice, z którymi dziś (28.11) rozmawiał reporter Radia Lublin.
– Szkoła została założona w 1958 roku przez ludzi, którzy tutaj wówczas mieszkali. Okazuje się, że jesteśmy pierwsi do likwidacji pomimo tego, że mamy bardzo dobre wyniki nauczania, jedne z najlepszych w gminie Urzędów. Jedyny problem jest taki, że nas dopadł niż demograficzny, ale nie zeszliśmy poniżej 70 dzieci które się uczą. – Burmistrz wystosował do nas uchwałę o zamiarze likwidacji. Sprzeciwiamy się temu. Nasza szkoła jest o 11 kilometrów od szkoły głównej, która mieści się w Urzędowie i dlatego nie zgadzamy się jako jako rodzice i jako społeczność na taki zamiar – mówią.
– To jest likwidacja tylko z nazwy. Wprowadzamy proces likwidacji po to, żeby tego samego dnia przekazać szkoły stowarzyszeniom, żeby one prowadziły w tych samych budynkach proces nauczania – mówi Paweł Dąbrowski, burmistrz Urzędowa. – Według danych ze stanu dzieci z 2012 roku zostało 53% czyli 47% dzieci w ciągu 7 lat nam ubyło, natomiast przybyło nauczycieli. W Bobach w tej chwili jest 7-osobowa klasa pierwsza – łącznie z 6-latkami. Za rok przychodzi troje dzieci, a za 2 lata – czworo. Co roku tej szkole dokładamy 100 000 złotych. Nie możemy tego robić w nieskończoność, ponieważ nie mamy na to pieniędzy. W tym roku dokładamy 5 milionów 380 tysięcy złotych, budżet gminny oświaty wynosi 12 milionów 700 tysięcy – z czego 10 milionów jest na płace nauczycieli – dodaje.
Z burmistrzem nie zgadzają się nauczyciele ze szkoły w Bobach Kolonii. – Zbliżają się zmiany. Od nowego roku dla szkół, w których klasy są poniżej 18 osób, ma być zwiększona subwencja, ma ona wynosić 600 złotych na dziecko – o 418 złotych więcej niż obecnie. Poczekajmy jeszcze rok, jesteśmy w stanie znieść oszczędności w szkole, połączyć godziny które można: religię, w-f, muzykę i plastykę. Gdyby każda szkoła w gminie wprowadziła takie oszczędności, to myślę, że byłby to duży zastrzyk dla gminy, ale nas nikt nie chcę słuchać – mówią.
– 600 złotych, ale rocznie. To przypadku szkoły w Bobach jest 50 000 złotych czyli troszeczkę więcej niż na pół etatu nauczyciela dyplomowanego. Innego wyjścia nie mamy i nie cofniemy się ponieważ za rok nie złożymy budżetu. W tej chwili musieliśmy się pożytkować 3-milionowym kredytem. Na pewno zrobimy tak, że państwo będą mieli szkoły. Osobiście przyjdę 1 września na otwarcie szkoły w Bobach żeby wszystkim udowodnić, że ta szkoła będzie – mówi burmistrz.
Zmiany w gminnej oświacie są elementem programu oszczędnościowego. Ostateczną decyzję, czy szkoły zmienią się z publicznych w niepubliczne, podejmie Kuratorium Oświaty, które wydaje w tej sprawie wiążącą opinię.
PaSe / SzyMon
Fot. PaSe