„Oderwałem się od samotności”. Międzypokoleniowe spotkania w Parczewie

hand 3699825 960 720

Kilkudziesięciu seniorów z Parczewa i młodzież z miejscowego liceum spędzało ostatnie miesiące na wspólnych spotkaniach. Centrum Wolontariatu Caritas Diecezji Siedleckiej w Parczewie podsumowało projekt pt. „Międzypokoleniowe spotkania z kulturą, sztuką i edukacją prozdrowotną”.

Projekt miał wesprzeć seniorów, pomóc im pokonać samotność. Jak twierdzą zgodnie starsi i młodsi uczestnicy tego projektu w pełni się udało. – Spędzaliśmy wspólnie czas robiąc ciekawe rzeczy – mówią w rozmowie z Radiem Lublin. – Uczyliśmy się współpracy międzypokoleniowej i wzajemnego szacunku. Warto było wziąć udział w tym wydarzeniu – dodają.

– Młodzież była wspaniała – podkreśla Henryk Chmielewski, jeden z uczestników projektu. – Oderwałem się od samotności i przebywania cały czas w domu. Spotkałem się z ciekawymi osobami, robiłem rzeczy, których nigdy nie miałem okazji. Zrobiłem piękną skarbonkę, pudełeczko – dodaje.

– Jesteśmy instytucją otwartą na wszelkie działania kulturalne,  oświatowe. Współpracujemy z różnymi grupami użytkowników, także z seniorami – zaznacza Marian Kowalski z Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Parczewie. – Nasz udział w projekcie był przede wszystkim nowym doświadczeniem, wspólnym spędzeniem czasu, rozwijaniem pasji. W naszej placówce odbyły się dwa wydarzenia: koncert oraz spotkanie literackie – dodaje.

– Nasze małe miasteczko ma bardzo duży potencjał – opowiada Katarzyna Kowalczyk, koordynator Centrum Wolontariatu Caritas Diecezji Siedleckiej w Parczewie. – Projekt trwał praktycznie 3 miesiące. Polegał na tym, żeby przybliżyć seniorom trochę kultury, sztuki. Przybliżyliśmy im też kwestie prozdrowotne – dodaje.

W Parczewie już myślą o kolejnych działaniach skierowanych do seniorów, ponieważ przy naborze do tego jednego projektu było tylu chętnych, że nie starczyło dla wszystkich miejsca.

JPi / opr. PaW

Fot. pixabay.com

CZYTAJ: Ks. Iżycki: Dzięki świecy Caritas nie tylko pomagamy konkretnym dzieciom, ale wpływamy także na sytuację ich rodzin

CZYTAJ: Nie daj się „wnuczkowi”!

Exit mobile version