Znany lubelski fotograf Mirosław Trembecki spoczął na cmentarzu na Majdanku w Lublinie. Mirosław Trembecki był współpracownikiem wielu redakcji, w tym także Polskiego Radia Lublin. Z naszą rozgłośnią był związany od 2010 roku. Przez wiele lat był także fotoreporterem Centralnej Agencji Fotograficznej, a później Polskiej Agencji Prasowej.
Mirosław Trembecki dokumentował życie miasta oraz regionu, wydarzenia społeczne i polityczne.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Ostatnie pożegnanie Mirosława Trembeckiego, Lublin, 13.11.2019, fot. Piotr Michalski
– Był profesjonalistą w swoim zawodzie w każdym calu – wspomina dziennikarz „Kuriera Lubelskiego” i PAP-u, Stanisław Wojnarowicz. – Zjeździliśmy całe województwo lubelskie, obsługując tematy radosne, wizyty głów państw, a także wydarzenia tragiczne. Wciąż pamiętam, jak razem relacjonowaliśmy pogrzeb osób, które zginęły w wypadku w czasie pielgrzymki do Medjugorje. Mirek obsługiwał też kilka wizyt Jana Pawła II. Jak sam podkreślał wielokrotnie, ten temat dał mu wiele satysfakcji.
Był odpowiedzialny między innymi za obsługę fotograficzną pielgrzymki Jana Pawła II w 1987 roku w Lublinie. Otrzymał za to Nagrodę Prezesa RSW za najlepiej przygotowaną obsługę fotograficzną w czasie pielgrzymki papieża Polaka w czerwcu 1987 roku.
– To był przede wszystkim dobry człowiek. Może to brzmi banalnie, ale chyba to jest to, co najbardziej w nim ceniłam. Był zawsze sympatyczny, otwarty, służył radą i swoim doświadczeniem. Tworzył wokół siebie sympatyczną atmosferę. Kiedy przyszłam do PAP-u on już tam był. I był tam właściwie od zawsze – opowiada Renata Chrzanowska, dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej.
– Mirek zawsze potrafił nas uraczyć niesamowitą opowieścią, jak to dawniej bywało – mówi fotoreporter Piotr Michalski. – Jedna z nich to ta o słynnym zdjęciu, jakie zrobił przy wizycie prezydenta Lecha Wałęsy w Lublinie. Wówczas jeden z zaproszonych gości usiłował ofiarować prezydentowi siekierę, a na fotografii wyglądało to jakby się nią na Wałęsę zamierzał. Śmiechu było mnóstwo. Ale zawsze w ten sposób będziemy wspominać Mirka – z uśmiechem.
– Zaczął dużo wcześniej. Kiedy weszłam do zawodu fotoreportera, to on już był. Wtedy wszyscy mu zazdrościliśmy. Pracował wówczas dla Polskiej Agencji Prasowej, a tam pieniądze i warunki pracy mieli inne. I przede wszystkim jeździł „ostro” w teren, czego mu najbardziej zazdrościliśmy. Lubelszczyzna „jadła mu z ręki” – wspomina fotoreporter Iwona Burdzanowska.
– Mirek był zawsze chętny do pomocy. Ilekroć dzwoniliśmy do niego z prośbą o zrobienie jakiś zdjęć, bo okazywało się, że my nie mogliśmy, nigdy nie odmawiał. Można był na niego zawsze liczyć, nawet jeśli ten telefon był w ostatniej chwili – opowiada fotoreporter Małgorzata Gęca. – Był człowiekiem legendą, chodzącą historią, biorąc jeszcze pod uwagę, że jego tata też był znanym fotografem. To chyba po nim odziedziczył gen fotografii oraz miłość i pasję do zawodu.
Mirosław Trembecki urodził się w 1954 roku w Lublinie. Był synem fotografa Jana Trembeckiego. Zmarł 7 listopada 2019 w wieku 65 lat.
CZYTAJ: Nie żyje fotograf Mirosław Trembecki
Mirosław Trembecki był zdobywcą III nagrody w Konkursie Polskiej Fotografii Prasowej w kategorii „Wydarzenia” w 1994 roku za fotografię „Ekshumacja” dokumentującą wydarzenia w Kąkolewnicy. Rok później zdobył Grand Prix w regionalnym konkursie fotografii prasowej „Nasz mały świat” za zdjęcie „Spowiednik”.
MaK / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski