Sąd Najwyższy uznał pierwszy spośród 274 złożonych protestów wyborczych za zasadny, ale ocenił, że stwierdzone naruszenia pozostają bez wpływu na wynik wyborów. Chodziło o możliwe nieprawidłowości przy liczeniu głosów w jednej z obwodowych komisji w województwie lubelskim – w Szczebrzeszynie.
Protest został wniesiony przez kandydata Koalicji Obywatelskiej na posła, który wskazywał na nieprawidłowości w liczeniu głosów w komisji w Wiejskim Klubie Kultury w Kawęczynie. Z protokołu komisji wynikało, że kandydat otrzymał zero głosów, a jak wskazuje wnoszący protest, zarówno on, jego rodzina, jak i grupa przyjaciół – w sumie około 20 osób – głosowali w tej komisji i oddali swoje głosy na niego.
Wnoszący protest zwracał uwagę, że „sprawa uczciwego liczenia głosów jest zasadnicza dla poczucia sprawiedliwości i podmiotowości obywatelskiej w społeczeństwie”.
Sąd Najwyższy wyraził opinię, że zarzuty tego protestu są zasadne, ale stwierdzone naruszenia pozostają bez wpływu na wynik wyborów.
PAP / RL / opr. PaW
Fot. archiwum