Przeciwko budowie masztu telefonii komórkowej protestują mieszkańcy Romanówki w gminie Wojciechów. Maszt staje blisko zabudowań, a także ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt, a także ośrodka rehabilitacyjnego m.in. dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną, autyzmem i zespołem Aspergera, działającym przy tutejszym minizoo.
– Obawiamy się wpływu promieniowania na mieszkańców, ale także na rehabilitowane tutaj zwierzęta – mówi Krzysztof Żerdzicki z ośrodka rehabilitacji zwierząt i Fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. – Taka inwestycja nie za bardzo pasuje w takiej miejscowości wypoczynkowej jak Wojciechów. Wiem, że gdzieś te maszty muszą stać, ale można je postawić w szczerym polu, a nie blisko zabudowań, zwierząt i ludzi. I to ludzi, którzy przyjeżdżają na rehabilitację.
– Przede wszystkim problem leży w emisji fal elektromagnetycznych, która jest bardzo szkodliwa, nie tylko dla ludzi, jak i dla zwierząt – przekonuje Dorota Wieczorek, kierownik ośrodka rehabilitacji dla zwierząt. – Drugi obiekt jest tuż obok stacji paliw w Wojciechowie. Te fale się nakładają, więc ta emisja jest jeszcze większa.
– Stąd to jest w linii prostej 100 metrów – dodaje Krzysztof Żerdzicki. – Bardzo blisko. Jeszcze bliżej zabudowań, gdzie ludzie mieszkają z małymi dziećmi. Tam ludzie postawili nowe domy, żeby mieć ciszę i spokój, a tu teraz maszt im „walną” i promieniowanie rakotwórcze.
– On niszczy krajobraz – dopowiada Dorota Wieczorek. – Nie wyobrażam sobie takiego masztu majacego 36 metrów, który by ładnie wyglądał na tle naszego krajobrazu. Tym bardziej, że tu jest region agroturystyczny.
– Jako osoba prywatna zawsze jestem przeciwny tego typu inwestycjom – mówi Artur Markowski, wójt gminy Wojciechów. – Natomiast jako wójt gminy muszę podjąć działania, które wynikają z przepisów prawa. Musieliśmy przeprowadzić całą procedurę, wydaliśmy warunki zabudowy na inwestycję celu publicznego. Mieszkańcy otrzymali tę informację, mieli 2 tygodnie na złożenie protestów i odwołań. Niestety takowe nie wpłynęły. Na tym etapie można było jeszcze jakieś działania podejmować.
– Tak naprawdę nie wiedzieliśmy nic o budowie tego masztu – odpowiada Dorota Wieczorek. – Dowiedzieliśmy się na etapie prac związanych ściśle z budową, kiedy zobaczyliśmy „gruszkę”, która wylewa cement na podbudowę.
– Rozmawiałam z wójtem, że nie było żadnych protestów – mówi Barbara Dziuba, mieszkanka Romanówki w gminie Wojciechów. – Tylko, że my o tej budowie nie wiedzieliśmy. Jak można protestować przeciw czemuś, czego de facto nie ma. I równie dobrze może być tak, że za jakiś czas przez przypadek dowiemy się, że obok nas wybudowali np. wysypisko śmieci albo oczyszczalnię ścieków. Wiem, że takie rzeczy są potrzebne, nie mówię, że nie. Jednak myślę, że to zbyt poważna inwestycja, żebyśmy o tym nie wiedzieli.
– Rozpoczęła się ta inwestycja – odpowiada wójt Markowski. – Mieszkańcy teraz podejmują jakieś działania. Oczywiście w miarę możliwości będziemy się przyłączać do pomocy. Natomiast, jak to się zakończy, trudno jest mi powiedzieć. Troszeczkę ten okres został przespany, można było więcej zrobić. Być może i z mojej strony, jeśli chodzi o większe nagłośnienie, ale sołtys tej miejscowości został powiadomiony.
– Będziemy protestować – podsumowuje Krzysztof Żerdzicki. – Była delegacja u wójta, piszemy pisma i zobaczymy, co się będzie dalej działo. Jak będziemy zmuszeni, zablokujemy budowę i tyle. Nie będzie wyjścia.
Mieszkańcy zamierzają doprowadzić do przywrócenia terminu na składanie uwag do inwestycji.
PaSe/WP
Fot. powyżej pixabay / fot. poniżej Sebiastian Pawlak