Dwa i pół tysiąca świątecznych paczek trafi jutro (14.12) do polskich rodzin z Kresów Wschodnich. Akcję Paczka po raz dwudziesty trzeci organizuje Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej Polskiej.
Dary wręczy około 500 wolontariuszy z całej Polski, w tym 45 z Lubelszczyzny.
– Przygotowaliśmy 200 paczek – mówi koordynator lubelskiej odsłony akcji, Adrian Karaś ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej Polskiej: – Mamy żywność długoterminową: makaron, ryż, ciastka. Z rzeczy bardziej ekskluzywnych i przyjemnych jest bombonierka. Herbata, kawa, miód, konserwy rybne. Wczoraj liczyliśmy całą żywność – wyszły nam 2 tony.
– Nie jestem przekonana czy jest to pomoc symboliczna – mówi Sylwia Gałązka: – Ciężko ocenić potrzeby różnych rodzin. Rodziny mają różne potrzeby – zarówno materialne, jak i polegające na porozmawianiu po polsku. Ta polskość w nich została. Czasami, kiedy przychodzimy i zaczynamy śpiewać kolędę czy rozmawiać, to zaczynają śpiewać ją z nami ze łzami w oczach, a później mówią, że to jest praktycznie jedyny raz w roku, kiedy mogą porozmawiać po polsku.
– To zawsze jest niesamowite przeżycie – mówi Karolina Guz: – Kiedy dajemy te paczki, ludzie nas witają z radością, gdy słyszą polski język. Zawsze wchodzimy z polskimi życzeniami, z kolędą na ustach. Na mundurze mamy też polską flagę. Zawsze się uśmiechają i zapraszają nas do siebie.
– Jesteśmy w tym momencie dla nich takim ucieleśnieniem Polski – mówi Michał Mituła: – Oni widzą w nas Polskę, która pamięta o nich.
– Są momenty wzruszenia, widoczne szczególnie przy pożegnaniach – dodaje Adrian Karaś: – Bardzo często spotykamy się z tym, że autokar musiał stanąć, bo wszyscy chcieli wyjść, pożegnać się. Rodziny stały, machały, harcerki płakały.
Lubelscy wolontariusze odwiedzą rodziny mieszkające w Równem na Ukrainie. Harcerze z innych miast w Polsce dotrą też na Litwę i Białoruś.
ZAlew (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com