W ostatnim w tym roku meczu przez własną publicznością piłkarze ręczni Azotów Puławy dość gładko pokonali MMTS Kwidzyn 35:27.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Azoty Puławy – MMTS Kwidzyń, Puławy, 11.12.2019, fot. Piotr Michalski
Już do przerwy puławianie prowadzili 18:11. – To wpłynęło na losy rywalizacji – przyznał obrotowy Azotów Łukasz Rogulski. – Gdyby nie to, że „zrobiliśmy przewagę” w pierwszej połowie, to mecz byłyby do ostatniej minuty. Najfajniejsze spotkania to te, w których ustawiasz sobie mecz od początku i później kontrolujesz wynik. Tak się udało się dzisiaj.
Najwięcej bramek dla Azotów rzucili: Dawid Dawydzik 6, Łukasz Rogulski 5 i Paweł Podsiadło 4. Ten ostatni był zadowolony z przebiegu spotkania. – Nastawialiśmy się na ciężki mecz. Wiedzieliśmy, że Kwidzyn przyjedzie tu, żeby się przełamać, zwłaszcza, że mają „nóż na gardle” i dalej mają swoja jakość. Ale na początku narzuciliśmy swój styl gry i wypracowaliśmy sobie bezpieczną przewagę 6-7 bramek. I tak przez całe spotkanie się to utrzymywało. W drugiej połowie niepotrzebnie była bramka za bramkę; mogliśmy trochę bardziej przycisnąć w obronie. Ale w sumie to końcowy wynik się liczy.
Azoty z dorobkiem 31 pkt zajmują 4. miejsce w tabeli. Puławianie w najbliższą sobotę zmierzą się jeszcze na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
AR / opr. ToMa
Fot. archiwum