Przed uzależnieniami od alkoholu, narkotyków i dopalaczy przestrzegali zamojską młodzież policjanci, lekarze, prawnicy i przedstawiciele Kuratorium Oświaty w Lublinie. W Szkole Podstawowej nr 6 im. Szymona Szymonowica w Zamościu zorganizowano spotkanie pod nazwą „Akademia bezpieczeństwa i profilaktyki”.
Wśród głównych zagrożeń niezmiennie wymieniane są substancje psychoaktywne. – Środki wprowadzane na rynek są bardzo niebezpieczne, bo wciąż pojawiają się nowe, których nie znamy – mówi Monika Raczkiewicz, farmaceutka z Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu. – Na podstawie znanych leków, które nazywamy lekami narkotycznymi, powstają substancje modyfikowane chemicznie, nasączane czymś, czego tak naprawdę nie znamy. Nie wiemy nic o dawce, ani o metodzie wytwarzania. To jest główne niebezpieczeństwo. Oczywiście każdy narkotyk prowadzi do katastrofy, do destrukcji. Ale jeżeli młody człowiek sięga po „klasyczny” narkotyk, to, w przypadku zatrucia, wiemy, jak mu pomóc. Natomiast w przypadku dopalaczy nie ma odtrutki. Ci ludzie giną. Giną, bo zanim jesteśmy w stanie zidentyfikować we krwi to, co taki człowiek wziął, jego już nie ma.
– Te substancje to czysta, „żywa” chemia. To zabójstwo dla umysłu, serca i wątroby młodych ludzi – dodaje Monika Raczkiewicz.
– Narkotyki zaczynają zażywać często już 15-, 16-latkowie. Przyczynami sięgania po te substancje są: ciekawość, bunt, chęć bycia osobą dorosłą, nieradzenie sobie z problemami, kłopoty w rodzinie – wymienia asp. Dariusz Kuropatnicki, z zespołu ds. profilaktyki społecznej nieletnich i patologii Komendy Miejskiej w Zamościu.
– Na dzisiejszą konferencję zaproszenie przyjęło bardzo wiele szkół. Mamy i ich dyrektorów, i przedstawicieli samorządów uczniowskich z ponad 60 placówek – informuje Monika Żur, dyrektor zamojskiej delegatury Kuratorium Oświaty w Lublinie. – Temat spotkania jest bardzo aktualny. Kiedyś mówiliśmy głównie o narkotykach, a teraz zajmujemy się szczególnie o niebezpieczeństwie związanym z dopalaczami.
– Myślę, że sporo osób sięga po takie środki. Mam koleżanki i kolegów, którzy ich próbowali. Ale gdy spróbowali, przekonali się, że nie jest dobra rzecz. I odmówili, tak samo jak ja – opowiada jedna z uczennic klasy VII Szkoły Podstawowej nr 6 w Zamościu.
– Myślę, że sięganie po takie środki, to nie jest sposób na rozwiązywanie swoich problemów. Nieco dojrzalszym krokiem byłoby porozmawianie z kompetentną osobą, na przykład psychologiem czy pedagogiem. Ale myślę, że wiele osób wstydzi się mówić o swoich problemach. Sięganie po narkotyki spowodowane jest też presją rówieśników. Przez nią niektórym osobom bardzo ciężko jest odmawiać spróbowania substancji psychoaktywnych – mówi 17-letnia Kaja Peć.
– Mówiąc o narkotykach, często zapominamy, od czego to się zaczyna. A zaczyna się to zazwyczaj od grup rówieśniczych, pierwszego papierosa, pierwszej butelki piwa. Niestety coraz więcej jest wywiadów czy nadzorów w sprawach młodzieży, w których pojawiają się narkotyki. Ważne jest, żeby wyrwać młodego człowieka z takiego środowiska i sprawić, żeby tego, co niestety czasem wyniesie z wieku dorastania, nie przeniósł w swoje dorosłe życie – stwierdza Piotr Grygiel, kurator zawodowy z Sądu Rejonowego w Zamościu.
Podczas spotkania uczniowie zaprezentowali spektakl o zagrożeniach wynikającymi ze stosowania używek. Funkcjonariusze policji wyświetlili też najlepsze spoty informacyjne autorstwa licealistów.
AlF / opr. ToMa
Fot. Aleksandra Flis