Około 70 morsów z Zamojszczyzny i okolic Lubyczy Królewskiej zażywało dziś przedświątecznej kąpieli nad zalewem w Jacni w gminie Adamów.
– Pogoda na morsowanie mogłaby być lepsza, ale nadrabiamy świetną atmosferą – mówi prezes klubu Morsy Spod Młyna, Leszek Woszczak: – Brakuje nam mrozu, lodu i śniegu, ale woda ma swoją niską temperaturę. Nie ma co narzekać.
– Korzyści zdrowotne z morsowania są bezcenne – przede wszystkim podwyższona odporność organizmu – mówi współzałożyciel Zamojskiego Klubu Morsa, Kazimierz Chmiel: – Morsuję od czterech lat i praktycznie nie choruję. Jeśli przyjdzie jakiś katar, to przeżywam go leciutko w porównaniu do innych osób. Odporność wzrasta. Mój lekarz rodzinny obraził się na mnie, ponieważ od czterech lat już mnie nie widział. Drugim bardzo istotnym czynnikiem jest integracja ludzi, którzy lubią aktywnie spędzać czas.
Po rozgrzewce i wspólnej kąpieli miłośnicy morsowania złożyli sobie życzenia przy ognisku.
AlF (opr. DySzcz)
Fot. Aleksandra Flis