Historia XVII-wiecznej figury Chrystusa Miłosiernego w Łukowie może fascynować. Wyjątkowymi losami tego jednego z najstarszych zabytków miasta zainteresowała się Małgorzata Szczygielska, która postanowiła opisać je w swojej książce zatytułowanej „Miłosierny. Historia i legenda figury Chrystusa Miłosiernego z kościoła pobernardyńskiego w Łukowie”.
– Ta publikacja jest dla nas bardzo ważna – mówi proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łukowie, ks. Andrzej Kieliszek: – W naszej świątyni centralne miejsce zajmuje figura Jezusa Frasobliwego – tak można by określić tę rzeźbę. To Chrystus siedzący na kamieniu, z podpartą głową, w cierniowej koronie. Ta figura była czczona od początku jako figura Jezusa Miłosiernego. To jest godne podkreślenia, ponieważ zauważmy, że temat miłosierdzia Bożego został w Kościele wyeksponowany dopiero w ostatnich czasach, natomiast ta figura była tutaj czczona od niemal 300 lat jako figura Jezusa Miłosiernego.
– Figura, która znajduje się w kościele pobernardyńskim jest jedną z najstarszych zachowanych rzeźb drewnianych na naszym terenie – mówi Małgorzata Szczygielska: – Jest ciekawym zabytkiem także pod kątem historii, jaka jest z nią związana, oraz tego, że w dawniejszych wiekach ta figura cieszyła się kultem i pielgrzymowano do niej. Wydało mi się ciekawe, żeby zebrać wszystkie informacje jakie mamy dostępne na temat tego zabytku i opublikować to dla szerszej publiczności.
– Odkąd pamiętam, stale modlę się pod tą figurką – mówi Stanisława Chromińska: – Nieraz ktoś prosi mnie, bym pomodliła się w jakiejś intencji. Proszę mi wierzyć, mogę doświadczyć pozytywnych skutków tej mojej modlitwy.
– Najstarsze dokumenty dotyczące tej figury niestety nie istnieją, ale mamy odpis z końca XVIII wieku dokumentu, który pochodził z drugiej połowy XVII wieku, w którym została opisana historia tego jakie były najdawniejsze początki tej figury – zaznacza Małgorzata Szczygielska: – Początkowo znajdowała się w Krzymoszach na przydrożnym słupie. Był też taki etap, że została zabrana z tego słupa i jakieś 4 czy 5 lat znajdowała się w dworze państwa Olęckich. W roku 1678 rodzina właścicieli tej figury przekazała ją do Łukowa i podarowała ją ojcom bernardynom, którzy mieli tutaj swój kościół.
– Mamy takie pragnienie, żeby na nowo odkryć i wyeksponować i tę figurę i kult bożego miłosierdzia w naszym kościele – mówi ks. Andrzej Kieliszek: – Jest taki pomysł, żeby tę figurę poddać gruntownym pracom konserwatorskim. Myślę, że środki się na to znajdą. Liczymy też na wsparcie z zewnątrz. Od strony historycznej czy artystycznej jest to wyjątkowo cenny zabytek.
– Spisanych zostało ponad 140 cudów, jakie dokonały się za sprawą modlitw przed tą figurą. One wszystkie zostały spisane w dokumencie, który znajduje się w archiwum parafii, a który pochodzi z roku 1780. Cuda dotyczyły właściwie wszelakich spraw, które nękały ówczesną ludność, począwszy od różnych chorób i wypadków. Bywały też takie sprawy, że ktoś jechał saniami, goniły go wilki i modląc się do figury próbowano te wilki odpędzić. Rzeczywiście się to udało.
Autorka książki poświęconej figurze Chrystusa Miłosiernego, Małgorzata Szczygielska, pracuje jako asystent w Muzeum Regionalnym w Łukowie. Jej publikacja została wydana przez łukowskie muzeum.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. Muzeum Regionalne w Łukowie